Droga
Przyjaciółko "Kurka",
czy wiesz, co to jest "becikowe"? Z pewnością nie. Ale co to jest becik - zapewne wiesz. Jednak na wszelki wypadek, gdybyś nie wiedziała, to wyjaśniam, że to urządzenie dla niemowlaka, składające się z poduszeczki, materacyka i kołderki zszytych razem. Służy do umieszczenia w nim nowo narodzonego w celu jego przenoszenia i w ogóle umocowania, dając mu pełne zabezpieczenie przed wypadnięciem, jako że przy pomocy troków czy wstążek mocuje się berbecia z boków. Urządzenie to jest niezbędne każdemu niemowlakowi przez pierwsze miesiące jego życia. Można sobie wyobrazić, że w innych krajach da się odchować maleństwo bez becika, ale w Polsce nie.
Becik może być prosty albo ozdobny. W ozdobnym dziecko składa wizyty, np. w kościele w czasie chrztu. Te ozdobne są w kolorze niebieskim lub różowym. Niebieski kolor sygnalizuje, że lokator becika jest chłopcem, a różowy becik zawiera dziewczynkę. Albo odwrotnie, w zależności od regionów naszego kraju.
Od becika wzięła swą nazwę premia, którą dostaje kobieta za to, że urodziła dziecko. Za wszystko razem: za przyjemność poczęcia, kłopoty w ciąży, wreszcie ból porodu. Podobno przyjemność poczęcia, cierpienia w ciąży i ból porodu dla różnych kobiety są różne, bo różne są nasze kobiety, natomiast nie słyszałem, aby te trzy fazy związane z porodem były różne ze względu na wysokość kasy, jaka przypada na członka rodziny. Planuje się bowiem podział kobiet na te, które "becikowe" dostaną oraz te, które nie dostaną. I tu leży przysłowiowy pies pogrzebany. Są tacy, którzy twierdzą, że premię tę powinny dostać wszystkie kobiety bez względu na przeciętną (w gotówce) przypadającą na głowę członka rodziny, a drudzy znów uważają, że inna była przyjemność i ból rodzenia, gdy przeciętna kasa wynosi w rodzinie 504 zł, a inna gdy 505 zł. Dla mnie to niezrozumiałe, bo nie jestem kobietą, a udział mężczyzn w akcie poczęcia jak i w porodzie jest zawsze taki sam, zarówno w pierwszym przypadku, gdy dochód jest pod kreską, jak i w przypadku drugim - nad kreską. Becikowe jest wypłacane także z innego względu. Podobno ma to zachęcić rodziny do rodzenia dzieci. To jasne, że jest różnica między porodem z leżącą obok na poduszce kopertą z 5 banknotami 200-złotowymi, a porodem na łóżku wypełnionym po brzegi takimi szeleszczącymi banknotami. Tym ostatnim koperta z forsą w ogóle nie jest potrzebna.
Znaczenie tej sumy jest jeszcze inne: podobno jest nas coraz mniej i za lat kilkanaście nie będzie miał kto utrzymywać emerytów. A emeryci żyją, niestety, coraz dłużej, chociaż zgodnie z "rozkładem" (i wytycznymi Ministerstwa Zdrowia na temat leczenia) powinni umierać zaraz po zakończeniu pracy, czyli mężczyźni w wieku 65 lat i kobiety - 60 lat. Natomiast młodzi robią wszystko, aby pierwsza część prokreacji nie zakończyła się bólem porodu. A jeżeli już - to ograniczają się do jednego dziecka, jakby dwudziestokilkuletni młodzieniec był w stanie utrzymać dwoje dorosłych emerytów, żyjących wbrew oczekiwaniom często do lat dziewięćdziesięciu. Ale jest już za późno, stąd o liczbie dzieci należałoby myśleć o wiele wcześniej, a nie zmuszać rząd do wypłacania becikowego.
I tyle słów wyjaśnienia na ten temat.
Pozdrowienia
Marek Teschke
2005.12.07