Droga Przyjaciółko "Kurka",
jeszcze na dobre nie skończyły się wakacje, a już politycy różnych szczebli tak namieszali, że trudno zwykłemu człowiekowi się w tym wszystkim połapać. Wystarczy, że przytoczę Ci, Droga Przyjaciółko, następujące zdarzenia. Otóż, lewicowe partie na szczeblu centralnym postanowiły współdziałać w wyborach samorządowych, twierdząc, że tylko takie postępowanie może pomóc w faktycznym zaistnieniu partii lewicowych na forum politycznym. Aby nie wymieniać tych, o które mi chodzi, powiem tylko, że to, co z takim trudem kilka miesięcy temu podzielono - istniało bodaj cztery czy pięć ugrupowań lewicowych - teraz posklejano na nowo, z tym zastrzeżeniem, że stanowią one nadal oddzielne partie. A jak to wygląda u nas? Wiadomo, że w takim przypadku podziały najwyraźniej widać w typowaniu kandydatów na burmistrza miasta Szczytna. Otóż, nasza miejscowa lewica, odwrotnie niż to zrobiono w warszawskich centralach, wytypowała aż trzech kandydatów do wygodnego fotela burmistrza. Mianowicie: pierwszym, którego zgłoszono jest były burmistrz, a obecnie starosta, Andrzej Kijewski. Drugim z kolei pretendentem ogłosił się Krzysztof Mańkowski. Wreszcie niedawno wypłynęła kandydatura trzeciego chętnego - Arkadiusza Niewińskiego.
Ja się w te sprawy nie wtrącam, bo jestem ze wsi, ze swojego wójta, Sławomira Wojciechowskiego, jestem zadowolony. Tyle że martwię się o prawidłowe podjęcie decyzji przez miejski elektorat, bo współpraca między gminą a miastem ma dla mnie duże znaczenie. Stary leśnik, którego onegdaj spotkałem na grzybach wypalił wprost: "Niech miastowi na burmistrza wybiorą naszego wójta i będą mieli święty spokój. Bo w obecnej sytuacji nie mają innego wyjścia, jak wybrać kogoś nowego".
Zauważyłaś, Droga Przyjaciółko, że w moim liście nie piszę nic o ubiegających się o stanowisko burmistrza z przeciwnej strony. Na prawicy może bowiem powstać jeszcze więcej ugrupowań i opcji, choć wiadomo, że w warszawskiej centrali do wyborów samorządowych przystępuje ona, tj. prawica, w twardym bloku koalicyjnym: PiS, Samoobrona, LPR. A czy tak będzie faktycznie - trudno powiedzieć. Możliwe są bowiem ugrupowania zgoła niepolityczne, a wręcz towarzyskie, typu postsolidarność z postkomunistami, nowa lewica ze starą lewicą, Platforma Obywatelska z PSL-em, a nawet tak egzotyczne jak liberałowie z Samoobroną, albo, co byłoby już kompletnym zaskoczeniem, PiS z Platformą Obywatelską. A co? Jeżeli nie można u góry, to może uda się na dole.
Przyznam Ci się jednak, Droga Przyjaciółko, że wolałbym ugrupowania typu: Partia na rzecz Parku Klenczona. Platforma na rzecz Amfiteatru, Sojusz Drobnych Kupców Przeciw Średnim Kupcom, Stronnictwo Zagospodarowania Brzegów Jezior Małego i Dużego, Zrzeszenie na rzecz Rozwoju Kultury, Partia Radykalnych Kurpiów, Forum na rzecz Smacznego Chleba lub Zjednoczenie Wspomagania Ogłoszeniami "Kurka Mazurskiego". Uważam bowiem, że lepiej zrobić jedną rzecz - a dobrze.
Pozdrowienia
Marek Teschke
2006.09.13