Redakcja

"Kurka Mazurskiego"

Jak z doniesień wynika, rozgorzała o oświatę bijatyka. Radni pozycję burmistrza wzmocnili o specjalny dodatek, aby łatwiej pokonał "inteligentny światek", któremu nie wystarcza już w dniu święta kwiatek. Wdzięczny zaś władca grodu obiecał, że nie da umrzeć z głodu sierotom po "przewodniej sile narodu".

Ostatni meldunek śle strażnik miejski z wieży: o dziury w ulicach potknęła się kultura i wśród rzeszy pijanych leży. Wszędzie kręcą się hochsztaplerzy. Czworonogi w schronisku siedzą o suchym pysku. Na wysypisku rośnie liczba szperaczy. Jednym słowem obraz nędzy i rozpaczy, a na dodatek wszędzie długi.

Na szczęście mamy samorząd drugi, skąd płynie wieść radosna dla wszystkich Rad. Jeszcze nie Słońce Karpat, ale Promyk Nadziei wprost ze Stanów na Was spadł. Będzie robota w turystyce, wyczytałem to w jego mimice. Pomaluje Ratusz na biało, na znak przyjaźni i czystości. Na miejskiej plaży Słoneczny Patrol zagości. Znajdą w nim pracę piękne dziewczyny. W jeziorze atrakcją będą rekiny. W rękawie Starosty pozostał najważniejszy as, wiedząc, że mamy wielki las przywiózł nam Vegas. Jaskiernia da automaty na raty. W mig znikną straty. W każdym bloku będzie kasyno, jak rwąca rzeka pieniądze popłyną. Znajdzie się praca dla nauczyciela, bo co kasyno to etat krupiera. Wielu funkcjonariuszy będą potrzebowały Miejskie Straże. I jeszcze nie wiadomo, czy starczy choć po jednym stróżu w każdym barze. Ażeby dynamiczny rozwój szedł z Duchem w parze, trzeba będzie zbudować nowe Ołtarze. Za mało ich wokół, jeszcześmy nie stolicą hazardu, a wszędzie korupcja, oszustwa i niepokój.

Oderwałem się od pisania, bo już nie wiem gdzie rzeczywistość, gdzie fikcja, a gdzie ploty. Pójdę lepiej do roboty!

Jeśli ktoś jeszcze miałby kłopoty, to Bednarski ma na to środek złoty.

Krzysztof Wilczek

PS.

Ćwiczenia imitacyjne dla nauczycieli i tych co policzyć dietę potrafią:

Pytanie: Jak funkcjonowałby biznesmen Spychał, gdyby utrzymywał 67 pustych etatów?

Odpowiedź: Nie dostawałby kwiatów, z głodu by zdechł. A jego fabryka przynosiłaby zyski dla syndyka.

2004.03.10