Szanowna Pani Beato Kostrzewo – Dyrektor Szpitala w Szczytnie!
Długo zastanawiałam się czy odpowiedzieć na Pani wypowiedź („Dlaczego nie mogłam pożegnać się z mamą” - KM nr 29, 16 lipca 2020 r.), ale mając na uwadze swoje sumienie nie mogę tego tak zostawić. Rodziny, w tym moja, oddając do szpitala kogoś najbliższego, nie oddają go po to, żeby ta osoba umarła, tylko po to, żeby uzyskać pomoc dla chorego, bo myślę, że takie zadanie ma szpital i jest to w jego kompetencji. Nawet kiedy nie ma nadziei na poprawę, to rodzina chce, żeby chora osoba mniej cierpiała i śmierć była łagodniejsza.
Pani Dyrektor, od kiedy to mecenas, czyli prawnik stwierdza, że epidemia nie została odwołana? To nie ma specjalistów epidemiologów?
W tej chwili służba zdrowia widzi tylko jedną chorobę - koronawirusa a nie widzi innych chorób, na które umiera o wiele więcej osób – dużo więcej niż na koronawirusa.
Pani Dyrektor, dla Pani to są tylko pacjenci a dla rodzin to najbliżsi i to my musimy żyć z tym, że nie mogliśmy być z nimi w ostatnich chwilach ich życia. Dlatego proszę nie mówić, że to rodziny muszą rozważyć we własnym sumieniu, że ktoś najbliższy umiera w szpitalu a nie w domu, bo to jest naprawdę wstrętne i niegodne Dyrektora Szpitala.
Ewa Szafrańska