Od lat z zainteresowaniem czytam „Kurka Mazurskiego”. „Listy do redakcji” to szczególne miejsce w tygodniku, gdzie obywatele wyrażają swoje opinie, poruszają ważkie tematy, zadają pytania, bądź też prowokują konkretne osoby do zajęcia stanowiska. Za sprawą listu Pana Marka Ropiaka do tablicy wywołany zostałem ja i czuję się w obowiązku niektóre rzeczy wyjaśnić, inne sprostować, a na pytania odpowiedzieć.
Autor listu zastanawia się, czy Porozumienie Szczycieńskie to „nowy, silny, zjednoczony podmiot polityczny”. Przekonany jestem, że tak. Gdyby tak nie było, nie zdecydowałbym się kandydować na burmistrza. Proszę spojrzeć: nie będzie sześciu, siedmiu lub więcej list wyborczych z dziesiątkami kandydatów. Na jednej liście znajdą się najbardziej doświadczeni kandydaci w dziedzinach niezbędnych do prorozwojowego działania w mieście i powiecie. Porozumienia szukamy już teraz, a nie po wyborach. W ocenie wszystkich sygnatariuszy z kilku różnych partii i stowarzyszeń to dobrze rokuje. Jeśli to nie jest porozumienie ponad podziałami, to nie wiem co może nim być.
Zapewniam wszystkich Czytelników, że na naszej liście wyborczej nie zabraknie fachowców, ludzi wykształconych i kompetentnych, a wśród nich ludzi młodych, którzy nie są obojętni na otaczającą ich rzeczywistość. Już teraz staramy się stworzyć (czego oczekuje też autor listu) strukturę, która będzie ponadpartyjna i ukierunkowana na rozwój miasta, gmin i całego powiatu.
Rozumiem zarzut, że ani ja osobiście, ani sygnatariusze Porozumienia nie przedstawiliśmy programu wyborczego. Oczywiście, że tak jest, bo zgodnie z prawem nie mogliśmy tego teraz zrobić. Terminu wyborów samorządowych jeszcze nie ogłoszono, więc kampania wyborcza formalnie jeszcze nie ruszyła.
Program szlifujemy na podstawie rozmów, obserwacji oraz własnego doświadczenia i zapewniam, że będzie bardzo konkretny oraz perspektywiczny dla naszego regionu i jego mieszkańców. Pomysły powstają w porozumieniu wielu różnych ugrupowań i środowisk, bo tylko takie mają szanse powodzenia. Nie patrzymy na podziały na poziomie polityki krajowej czy wojewódzkiej, lecz na to, co łączy nas tu i teraz: potrzeba rozwoju miasta i powiatu. Szczytno naprawdę może stać się prawdziwą bramą Mazur.
Z poważaniem
Krzysztof Mańkowski