Po przeczytaniu artykułu „Jubileusz z nietaktem” („KM” nr 24/14) poczułam ogromny żal do świata, w którym przyszło mi żyć, wychowywać trójkę dzieci i pracować zawodowo jako opiekun medyczny, a także działać jako członkini SLD i Forum Kobiet Równych Szans i Forum Kobiet. Okazuje się, że nasze Państwo, nasze miasto nie egzystuje wedle praw człowieka i obywatela. Chciałabym poruszyć serca ludzi, którzy pracowali i pracują w DPS. Myślę, że jeszcze pamiętają kto przez 20 lat dbał o to, byśmy mogli godnie i sumiennie pracować, dbać o dobro placówki, a co za tym idzie dobro człowieka. Poruszyło mnie dogłębnie to, iż pan Henryk Wilga, w tak okrutny sposób został pominięty w loży szczególnie zasłużonych pracowników DPS. Prawie wszyscy wiemy, że dzięki Temu Człowiekowi mogliśmy rozwijać swoje pasje w zakresie pomocy i służby człowiekowi. To On nas niejednokrotnie przeprowadzał przez ciężkie ścieżki tej trudnej i wymagającej serca pracy. To On nas uczył, że nie wolno się poddawać, trzeba iść naprzód. Często słyszeliśmy od niego słowa ciepłe, serdeczne i zachęcające do pracy. Uważam, że gdyby nie Henryk Wilga, dziś DPS nie uzyskałby profilu psychiatrycznego, nie powstałaby filia w Spychowie. To On rozbudował całą placówkę, to On zadbał, by na widocznym miejscu powstał pomnik świętego Wielkiego Człowieka Jana Pawła II.
Dla mnie, jako zwykłej mieszkanki Szczytna i osoby, która miała przyjemność tam pracować, nie mają znaczenia ostatnie trzy lata i rozgrywki polityczne oraz paragrafy zasądzone w sądach. Z bólem stwierdzam, że rozważam wyjazd z tego kraju i tego miasta, ponieważ nie rozumiem takiego postępowania ludzi często wykształconych, oczytanych i znających życie. Muszę przyznać, że Henryk Wilga jest wielkim człowiekiem, skoro potrafił w tak delikatny i taktowny sposób wyrazić swoją opinię na temat jego niezaproszenia na uroczystość.
Urszula Rykowska