W ubiegłym tygodniu wraz z drużyną odwiedziliśmy Szczytno, w ramach rajdu harcerskiego.

Taki rajd nie tylko jest dla nas formą wyczynu, w czasie którego pokonujemy duże odległości pieszo, ale i (tak jak to było w przypadku Szczytna) okazją na poznanie jakiegoś fascynującego miejsca. Szczytno powitało nas piękną pogodą i równie piękną atmosferą, co szczególnie dało się odczuć po ciepłym przyjęciu przez strażaków z PSP Szczytno. Pomimo niedługiego pobytu, udało nam się, w formie zwiadów harcerskich, poznać miasto i zaprzyjaźnić z pofajdokami.

Ale trochę o nas. Jesteśmy harcerzami z 27. Warszawskiej drużyny harcerzy "Baon" im. Antoniego Godlewskiego "Antka Rozpylacza" i nasza historia jest nie mniej fascynująca niż miejsca, które odwiedzamy. Ale od początku. Nasze pierwsze kroki stawialiśmy 10 października 1910 roku jako samodzielny zastęp skautowy i niedługo później staliśmy się pełnoprawną drużyną harcerską, noszącą dumny numer 27. Przez wiele lat prężnie działaliśmy, co zaowocowało aprobatą ze strony marszałka Józefa Piłsudskiego i w 1931 roku wręczył on na ręce drużyny sztandar na wzór wojskowego a wraz z nim prawa do jego posiadania, co nie jest często spotykane wśród drużyn harcerskich. W czasie wojny drużyna nie funkcjonowała w tradycyjny sposób. Ale duch nie upadł i jej harcerze zasilali szeregi przeróżnych batalionów. O historii, perypetiach i przygodach naszej drużyny można by napisać całą książkę, ale to projekt na inną chwilę. Ważne jest to, że dalej działamy, kształtując kolejne pokolenia i przenosząc na nie typową dla 27. pogodę ducha i żądzę przygód.

Z harcerskim pozdrowieniem Czuwaj!

Tymoteusz Jan Wiśniewski

Listy do Redakcji - Szczytno na trasie harcerskiego rajdu