W wywiadzie z p. Adamem Krzyśkowem w „KM” nr 44 słyszymy zapewnienie wprowadzenia NORMALNOŚCI w naszym Państwie. Ponadto pan poseł, sięgając do początków swojej kariery politycznej zamierza postawić piwo panu F. za to, że dzięki niemu po „wyrwaniu” trzech radnych, nie został wójtem, lecz właśnie posłem.
Trzeba przypomnieć, że w czasie tej operacji panowie byli członkami PSL-owskiej organizacji powiatowej. Po tej lekcji nasz przyszły poseł wyrusza z małego Świętajna na wielkie polityczne podboje, że nie wspomnę z pewnym rozbawieniem o wcześniejszych wyborach w nieistniejącym już Związku Gmin Mazurskich „Jurand”. Wtedy to p. Krzyśków zgłosił moją kandydaturę na przewodniczącego, by następnie głosować na … siebie. Szkoda tylko, że nie ma już tego Związku.
Następnie podczas pierwszej kadencji sejmiku, z p. Adamem zasiadaliśmy razem w ławach radnych. Razem byliśmy w rządzącej koalicji AWS-PSL, do czasu gdy zarządzanie województwem przeszło w ręce SLD za przyczyną nowej koalicji z … PSL. Powstały sojusz PSL-owsko - SLD-owski umocnił się w następnej kadencji. Dzięki takim manewrom znalazłem się w opozycji, co Pan nietrafnie, aczkolwiek barwnie nazwał „egzotyką”. Panie Pośle, proszę nie zapominać, że PSL ze swoją znikomą liczbą posłów może się okazać bardziej egzotyczny niż hipopotam spacerujący po ulicach Szczytna.
Czas teraźniejszy to, cytując pana posła, celowanie PSL-u w wartości chrześcijańskie, które nie mają wiele wspólnego z kolejną już sejmikową zmianą orientacji oraz ostatnimi wyborami burmistrza Szczytna.
W związku z tym umieszczone w wywiadzie dywagacje o moich rzekomych bólach i rozdrapanych ranach po przegranych wyborach są niestety brzydką próbą usprawiedliwienia zdrad i kłamstw uprawianych przez pana posła i mojego najbliższego współpracownika a dziś panią burmistrz Szczytna.
„Zgodnie z tradycją arystotelesowską, pojęcie polityka pokrywa się mniej więcej z etyką społeczną”. To są słowa Jana Pawła II, ostatnio często przywoływanego przez prezesa Pawlaka. Czy mamy prawo o nich zapominać?
Być przyzwoitym, jak mówi Zbigniew Herbert „…to sprawa smaku, Tak smaku w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia”, którego życzę naszemu Panu posłowi na nowej drodze do NORMALNOŚCI.
Paweł Bielinowicz