W miniony weekend rozegrano finał Wojewódzkiego Pucharu Polski. Od lat na takim etapie rozgrywek brakuje drużyn z naszego powiatu. Teraz jedynym piłkarskim akcentem był występ i gol Patrycjusza Malanowskiego, ekszawodnika Błękitnych Pasym.

Malanowski z golem w finale
Patrycjusz Malanowski zdobył bramkę w ostatnim meczu WPP

Na nowym stadionie w Biskupcu miejscowa Tęcza zmierzyła się ze spadkowiczem z III ligi Concordią Elbląg. W drugiej połowie prowadzenie objęli elblążanie, ale w doliczonym czasie entuzjazm na trybunach wzbudził Malanowski, który wykończył akcję Tęczy i doprowadził do dogrywki. Tu jednak do siatki trafiła tylko Concordia i to ona wygrała 2:1, ciesząc się jednocześnie z wywalczenia pucharu.

Nasze drużyny od lat najczęściej stanowią tylko tło dla innych zespołów z województwa. W sezonie 2018/2019 dość daleko zawędrowała Wałpusza 07 Jesionowiec, która odpadła dopiero po rzutach karnych w konfrontacji z silnymi wtedy Śniardwami Orzysz. Przed laty, ale jeszcze przy innym podziale administracyjnym (województwo olsztyńskie), w finale grywała Gwardia Szczytno. Tak było chociażby w 1983 r., gdy decydujący mecz szczytnian stanowił jeden z punktów programu związanego z wjazdem na stadion Stomilu kolarzy kończących pierwszy etap Wyścigu Pokoju. W tamtych czasach Gwardia kilkakrotnie rywalizowała w Pucharze Polski na szczeblu centralnym. Ogrywała rozpoznawalne wówczas drużyny – Bałtyk Gdynia, Zawiszę Bydgoszcz czy Polonię Warszawa. W sezonie 1981/1982 dotarła nawet do 1/8 finału, gdzie przegrała 0:2 z ŁKS-em Łódź.

Od przeszło 30 lat pozostaje cieszyć się z obecności naszego byłego zawodnika w finale pucharu wojewódzkiego. W 1995 r. zdobycie pucharu z Orlętami Reszel świętował kończący już swoją karierę Tadeusz Sosnowski, przez lata związany z Gwardią Szczytno. W tamtym meczu Tadeusz Sosnowski zdobył zresztą pierwszą bramkę spotkania. W 2019 r. Patrycjusz Malanowski, kojarzony przez wielu kibiców głównie z Błękitnymi Pasym, wywalczył puchar z Concordią Elbląg i w finale także zdobył gola. Cztery lata później ten sam zawodnik strzelił bramkę swoim byłym kolegom – ale pucharu do góry już nie wzniósł.

Kogo jeszcze zobaczymy w przyszłości w tak ważnym meczu – choćby na szczeblu wojewódzkim?

(gp)