W poprzednim „Kurku” pisaliśmy o odstawionym na biało molo, co jako żywo przypomniało nam niegdysiejsze bielenie ulicznych krawężników przed obchodami Święta Pracy. Ale jak się pamięcią sięgnie, to przypomina się również, że nie tylko do takich zabiegów w owych minionych na szczęście czasach się uciekano. Kiedy przy najgłówniejszym i najnowocześniejszym zakładzie pracy Unitrze „Cemi” trawa jak na złość nie chciała się należycie zazielenić, przed 1 Maja partyjny aktyw chwytał za pędzle i malował ją na zielono, aby miała należytą, soczystą barwę. Jakby na pamiątkę temu podobnych czynów wymalowano ostatnio w mieście mnóstwo przejść dla pieszych.
Tutaj należałoby dodać, że w ubiegłym roku poruszaliśmy ten temat, bo nasi Czytelnicy domagali się zebr w miejscach, gdzie krzyżują się m. in. ulice Ogrodowa z 3 Maja albo z Lipperta, czy z ul. Warszawską. Sądzili oni, zresztą błędnie, że jeśli nie ma tam pasów, to i przechodzić przez jezdnię nie wolno. Wyjaśniliśmy, że wolno, a urzędnicy miejscy tłumaczyli nam, że lepiej jak nie ma w takich miejscach pasów, bo gdy ich brak, przechodnie bardziej uważnie przekraczają jezdnię. Naciski społeczne były jednak tak duże, że w tym roku postanowiono, mimo wszystko, wymalować zebry. Stąd całe ich mnóstwo, a część z nich przedstawia fot. 1.
Choć pasy zostały świeżo wymalowane i ostro odcinają się od szarości jezdni to piesi, jak to piesi, i tak chodzą, gdzie im wygodniej (czerwony otok na fot. 1).
DESKI NA PARKANIE
Przy ulicy Ogrodowej wzdłuż działki, na której kiedyś stało kino „Jurand” ciągnie się teraz blaszany parkan. Zaraz po tym, jak skończyła się zima pisaliśmy, że jest on w opłakanym stanie.
Niektóre przęsła były powyginane, innych w ogóle brakowało – zostały one wrzucone przez nieznanych wandali wprost do wykopu. Niedawno tę blaszaną konstrukcję poprawiono, a uczyniono to za pomocą nieheblowanych sosnowych desek – fot. 2. I teraz coś takiego wystawione jest na widok publiczny!
TYLKO DLA ROWERÓW
Także z nastaniem wiosny poruszaliśmy problem nowo oddanych do użytku alejek nad dużym jeziorem. Chodziło nam o to, że nie posiadały one wtedy żadnych oznaczeń, odnośnie tego, która jest dla pieszych, a która dla rowerów.
Teraz, tuż przed majowymi świętami stało się - pojawiły się tam stosowne piktogramy - fot. 3. Na rowerowych trasach wymalowano wielkie wizerunki bicykli. Cóż z tego, kiedy i tu podobnie są one traktowane jak opisywane wcześniej zebry - rowerzyści nie bardzo zważają na oznaczenia i pchają się ze swoimi pojazdami na trakt pieszy, co widać w czerwonym otoku na zdjęciu nr 3.
Brak, niestety, w tym naszym społeczeństwie dyscypliny, a poza tym... cierpliwości o czym będzie za chwilę.
NAJAZD NA OGRÓDKI
Nim dojdziemy do właściwego tematu, czyli ogródków zabaw dla dzieci, na chwilę powróćmy jeszcze do mola, na którym 29 kwietnia trwały ostatnie prace wykończeniowe. Zwróćmy uwagę, że na czas malowania, aby nie wchodzili na nie spacerowicze, wejście zostało przegrodzone ostrzegawczymi taśmami - fot. 4.
Tego typu przeszkodę łatwo sforsować, ale kulturalny człowiek przecież nie będzie jej zrywał i pchał się tam, gdzie chwilowo nie powinien. Czy jednak na pewno? Takie same taśmy oplatały nowo powstałe ogródki zabaw dla dzieci na plaży oraz w parku przy ul. Pasymskiej.
Oprócz tego na niektórych elementach wyposażenia i na głównej tablicy informacyjnej wysiały karteczki z takimi oto napisami - fot. 5. Cóż, taśmy i karteczki zostały zaraz zerwane przez rodziców, dzięki czemu ich pociechy mogły zażywać zabawy na długo przed tym, nim ogródek oficjalnie otwarto - fot. 6. A trzeba tu jeszcze dodać, że poszczególne urządzenia do zabawy były akurat świeżo zamontowane na betonowych fundamentach, no i nie wiadomo, czy nie zostały one wzruszone. No i jak ci nasi milusińscy mają nabywać kulturalnych zachowań i uczyć się szacunku dla przepisów, czyli respektować regulamin ogródka.
A nad plażą, gdzie postawiono efektowny stateczek wnet w pacht wzięły go inne dzieci, ale jakieś takie z wyglądu dość stare - fot. 7. No tak, tutaj dokazywała młodzież gimnazjalna, a głównie chłopcy, którzy kilka chwil temu pisali egzaminy. Młodzieńcy powłazili na różne elementy konstrukcji, które akurat nie są do tego przeznaczone i mogły ulec uszkodzeniu! Chłopcy, jak chwalili się „Kurkowi”, szkolne egzaminy pozdawali z dobrym skutkiem, ale tutaj, na plaży, naszym zdaniem zasłużyli na ocenę niedostateczną i ostrą naganę!
ODNOWIONY MOST
Pierwszomajowe przygotowania objęły także most nad kanałem łączący oba nasze jeziora. Odnowione zostały mostowe lica, odszykowane podobnie jak molo na biały kolor - fot. 8
Restaurowane są także mostowe barierki. Kiedy „Kurek” przechodził tędy usuwana była stara warstwa farb i nanoszono nową, białą - fot. 9.
Czyżby biel stała się wszechobecna, jeśli chodzi o nadjeziorne budowle? Okazuje się, że jednak nie, bo biała farba to tylko podkład. Potem, jak mówią pracownicy, położą także białą, ale na przemian z niebieską. Most będzie taki jak dawniej niebiesko-biały, ale lśniący nowością.