Mistrzów świata w naszym mieście nigdy za wielu. Do ekskluzywnego grona dołączył Tadeusz Dymerski, który został najlepszym judoką globu weteranów w kategorii M8 w wadze +100 kg.
Tadeusz Dymerski, który na brak trofeów nie może narzekać, w swojej kolekcji nie miał do tej pory krążka MŚ Weteranów. - Trzy razy byłem o krok od medalu, raz zająłem siódme miejsce – przypomina Tadeusz Dymerski.
Udział w mistrzostwach w Amsterdamie, które odbyły się w ubiegłym tygodniu, wymagał nie lada kondycji. Najpierw była autobusowo-kolejowo-samochodowa podróż do Holandii, która zajęła w sumie dobę. Potem okazało się, że Tadeusz Dymerski musi stoczyć jednego dnia aż pięć walk z cięższymi od siebie przeciwnikami. Na początek szczytnianin pokonał Gerarda Laguerre z Francji. Kolejnymi rywalami pana Tadeusza byli Niemcy. Z jednym z nich, Hansem Gondzikiem, potykał się dwukrotnie. Za drugim razem był to finał. Oba starcia miały podobny przebieg. Początek należał do Niemca, ale i w eliminacjach, i w walce o złoto Tadeusz Dymerski potrafił w końcówce znaleźć sposób na swojego rywala. Za najtrudniejszą walkę nasze zawodnik uznał pojedynek o finał z Herbertem Arndtem. - Był najsłabszy technicznie, ale najcięższy ze wszystkich. Nie mogłem się do niego dobrać. Wygrałem po dogrywce decyzją sędziów – komentuje Tadeusz Dymerski.
Złoto szczytnianina było jednym z trzech medali wywalczonych w Amsterdamie przez Polaków. W mistrzostwach wystartowało ponad 1000 zawodników z przeszło 50 krajów.
Tadeusz Dymerski zachęca do uczestnictwa w treningach, które prowadzi ze swoim synem Michałem. Zajęcia odbywają się od poniedziałku do piątku w godz. 16-17 w hali sportów walki WSPol.
(gp)