Rada Miejska szykuje się do drugiego podejścia do problemu budowy marketu przy ul. Chrobrego. Kolejne pismo skierował do radnych prezes FS Favorit Furniture w Szczytnie. Decyzja zapadnie 16 sierpnia, lecz raczej nie po myśli "faworytki".

Market na ostrzu noża

Na 16 września zwołano kolejną sesję Rady Miejskiej. Głównym punktem obrad będzie przyjęcie bądź odrzucenie oświadczenia, które pozwoli na budowę marketu przy ul. Chrobrego w Szczytnie. Kolejne pismo do radnych skierował Józef Borawski, prezes FS Favorit Furniture w Szczytnie. Pisze o planach inwestycyjnych, które polegać mają na budowie zakładu o powierzchni 12 tysięcy m2 na terenie przy ul. Gnieźnieńskiej. Do tego zakładu firma zamierza przenieść produkcję obecnie prowadzoną przy ul. Chrobrego. Zakład znajdujący się przy tej ulicy FF dzierżawi od MM "I", której prezes Stefan Tkaczyk wystosował wcześniejsze pismo - ultimatum i uczestniczył w ostatnich obradach sesji Rady Miejskiej.

Szef "faworytki" informuje, że "budynki przy ul. Chrobrego, aby mogły być wykorzystywane do potrzeb produkcyjnych wymagają generalnego remontu. Ponieważ jednak zakład produkcyjny ze swoimi uciążliwościami, nie ma sensu istnienia w środku miasta, stąd konieczność budowy w nowym miejscu nowej hali. [...] By rozpocząć budowę, musimy mieć zgodę Rady Nadzorczej i właścicieli, którzy są również udziałowcami MM "I". Posiedzenie zatwierdzające inwestycję, którą chcemy rozpocząć jeszcze w tym roku, odbędzie się 25.09.03".

Prezes Borawski prosi więc Radę Miejską oraz burmistrza o podjęcie decyzji przychylnych firmie i udziałowcowi.

- Utrzymanie zatrudnienia ok. 600 pracowników powinno być dla Państwa, tak jak i dla nas, sprawą najważniejszą. Na przyszłość powinniśmy mieć czyste sumienie i zadowolenie własne z utrzymania tylu miejsc pracy - pisze na zakończenie prezes Borawski.

Kolejna wersja projektu oświadczenia, przygotowanego przez burmistrza uległa lekkiej modyfikacji. Rada Miejska ma się teraz zgodzić na przeznaczenie opuszczonego terenu przy ul. Chrobrego na cele wskazane przez właściciela, czyli na budowę centrum handlowego, pod warunkiem (i to jest właśnie ta modyfikacja) rozpoczęcia rozbudowy zakładu FS Favorit Furniture jeszcze w tym roku.

Trwa odliczanie

Szacunkowe, hipotetyczne wyliczenia wskazują, że oświadczenie nie przejdzie. Wieści z ratusza pozwalają wnioskować, że przeciwko budowie marketu będzie 9 radnych SLD-UP oraz trzech z pięciu radnych "Forum Samorządowego". Dwóch, czyli Dobkowski i Gudzbeler deklarują, że opowiedzą się za marketem.

Wszystko więc, tak naprawdę, zależy od stanowiska lewicowego sojuszu SLD-UP.

Mieszkańcy zdecydowanie za marketem

Niektórzy z radnych zapewniają, że podejmą decyzję w oparciu o "wolę ludu". Robert Siudak na przykład przeprowadzał we własnym zakresie sondę uliczną, pytając przechodniów o ich zdanie na ten temat. Internetowy sondaż zrobił też "Kurek" na swej stronie. Niedziela 7 września, zamknęła się udziałem 52 respondentów, z których 44 (85%) opowiedziało się za budową marketu, ośmiu było przeciw. Niektórzy, bo taka jest możliwość, pokusili się o własny komentarz i uzasadnienie opinii. Dwunastu wpisów dokonali jedynie zwolennicy marketu. Ich opinie są różnorodne i w większości mało pochlebne dla miejskich radnych. Kilkoro respondentów zwraca się przede wszystkim do radnego Tomaszewskiego:

- Panie Tomaszewski, może to Pan chce wynająć dużej sieci handlowej swoją halę przy ulicy Wielbarskiej i obawia się Pan, że przy większej konkurencji ta sieć zrezygnuje - pisze "były radny".

- Mam prośbę do radnego Pana Tomaszewskiego, który jest przeciwny powstaniu marketu przy ul. Chrobrego, żeby oficjalnie na sesji Rady Miejskiej zobowiązał się, że w wybudowanej przez jego firmę hali przy ul. Wielbarskiej nie będzie supermarketu - "Artur".

Było też podsumowanie ogółu szczycieńskich handlowców:

- Ci ci najwięcej krzyczą, że są przeciw powstaniu supermarketu przy ul. Chrobrego (nasi handlowcy) robią zakupy w olsztyńskich supermarketach. U nas windują ceny, a kupują taniej w Olsztynie - "Krzysztof".

- Jeżeli 600 osób straci pracę, to kto będzie kupował u szczycieńskich sklepikarzy? Oni się nie troszczą o rozwój miasta, o pracę innych osób, tylko własne zyski. Dlaczego my, mieszkańcy, mamy kupować drożej, troszczyć się o sklepikarzy? W imię czego? - "Piotr".

Jest też kilka wpisów o obyczajach szczycieńskich nabywców:

- W olsztyńskich supermarketach czuję się jak w Szczytnie, tyle znajomych osób spotykam z naszego miasta [...] - "Iwona".

- Supermarket przyciągnie kupujących z kilku powiatów, tak jak to jest w Olsztynie. Przyjezdni zostawią pieniądze nie tylko w tym markecie - "mieszkaniec Szczytna".

Internauci wyrażali też ogólne opinie i pragnienia:

- Jestem za powstaniem supermarketu, małe sklepy okradają najbiedniejszych - "Bodek".

- Fajnie jakby był supermarket, miałbym parę kroków do sklepu, bo mieszkam przy ul. Chrobrego. Niech się władze zgodzą - "Mariusz".

- To jest duże przedsięwzięcie, ale chyba nie mamy wyboru. Ci z MM nie żartują, a na tylu bezrobotnych nie możemy sobie pozwolić - "Mania".

- Jak nie powstanie supermarket, to w centrum miasta przy ul. Chrobrego pozostaną walące się budynki, chwasty itp., czego przykładem jest np. teren po byłym tartaku - "Marcin".

Internautka "Stanisława" zwraca się z kolei do prezesa MM "I": - Szanowny Panie Prezesie Stefan Tkaczyk, argumenty merytoryczne do naszych radnych nie trafią. Chciałby Pan supermarket, to trzeba było na DNI SZCZYTNA balować z radnymi przez dwa dni na bankiecie w restauracji Zacisze. Parę toastów i buziaków, i sprawa załatwiona.

My możemy jedynie dodać, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, ale tym razem z pewnością nie te, których niewielkie ilości spoczywają w kieszeniach przeciętnego mieszkańca grodu.

(hab)

2003.09.10