Boże Narodzenie wszystkim nam kojarzy się z dawaniem prezentów. Nie tylko dzieci marzą o wspaniałych podarunkach. O to, co chcieliby znaleźć pod choinką i jakie upominki powinno ich zdaniem otrzymać miasto oraz lokalna społeczność zapytaliśmy kilkoro przedstawicieli władz samorządowych, partii politycznych, służb mundurowych i stowarzyszeń.
PAWEŁ BIELINOWICZ
(burmistrz Szczytna)
- Szczególną przyjemność sprawia mi obdarowywanie moich wnuków. Nie mogę jednak zdradzić, co w tym roku dostaną pod choinkę - to oczywiście tajemnica.
A co bym podarował miastu? Myślę, że w tym wypadku nie może być mowy o rozdawaniu prezentów. Nie ma nic za darmo. Sukcesy zależą od konkretnych ludzi, ich pomysłowości i zapału. Nie znaczy to bynajmniej, że nie mam marzeń związanych z przyszłością Szczytna. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda się zrealizować kilka istotnych projektów. Mam na myśli przede wszystkim modernizację niektórych ulic oraz budowę nowego systemu ciepłowniczego w miecie. Ale jeszcze raz podkreślam: Święty Mikołaj pomaga wyłącznie osobom pracowitym.
MONIKA HAUSMAN-PNIEWSKA
(przewodnicząca Rady Miejskiej)
- Chciałabym dostać od Świętego Mikołaja mały domek, koniecznie z ogródkiem, w którym można by było spokojnie usiąść i wypić kawę, poczytać książkę albo gazetę.
Jeśli chodzi o Szczytno, to marzy mi się, że w niedalekiej przyszłości stanie się ono miastem tętniącym życiem, pełnym turystów, z czystymi jeziorami. Bardzo bym chciała, żeby uaktywniła się szczycieńska młodzież, bo w chwili obecnej bardzo brakuje u nas organizacji młodzieżowych. Do swoich największych pragnień zaliczam również spokojne, merytoryczne i konstruktywne sesje Rady Miejskiej.
LUCYNA KOBYLIŃSKA
(burmistrz Pasymia)
- Nie należę do osób szczególnie wymagających i moje marzenia mają bardzo realistyczny charakter. Życzyłabym sobie przede wszystkim spokoju i ciszy - bez gwaru i dzwoniącego bez przerwy telefonu. Chciałabym spędzić święta z rodziną, z córką i synem, którzy na co dzień mieszkają dość daleko od Pasymia.
Gdybym to ja była Świętym Mikołajem, Pasym dostałby ode mnie w prezencie nowe, porządne drogi dojazdowe, nie tylko do samego miasta, ale i do każdego domu. Ofiarowałabym również mieszkańcom nowoczesną sieć wodociągową, aby każdy mógł spokojnie napić się z kranu czystej wody.
STANISŁAW MAKOWIECKI
(przewodniczący Samoobrony)
- Im jestem starszy, tym bardziej koncentruję się na sprawianiu przyjemności innym. Otrzymywanie prezentów nie dostarcza mi już tak silnych wrażeń, jak to miało miejsce w przeszłości.
Od Świętego Mikołaja Szczytno powinno otrzymać w pierwszym rzędzie nowego burmistrza. Najlepiej, gdyby był to człowiek spoza układów, młody, który nie umie jeszcze chodzić po korytarzach ratusza, a dopiero uczy się wszystkiego. Oprócz burmistrza podarowałbym miastu jeszcze ogromny worek pieniędzy, tak wielki, że z trudem zmieściłby się na wagonie kolejowym. Byłoby gdzie te pieniądze poukładać: w mieście wciąż jest mnóstwo dziurawych, ulic i chodników, ludzie muszą niejednokrotnie brodzić po kostki w błocie, a woda zalewa im piwnice.
BOGUSŁAW PALMOWSKI
(prezes PSS "Społem")
- Chciałbym otrzymać bilety na jakąś atrakcyjną wycieczkę zagraniczną, najlepiej do ciepłych krajów. Bardzo lubię podróżować, a ostatnimi czasy zrobiłem sobie w tym dłuższą przerwę.
Szczytno zasługuje na lepszą Radę Miejską - bardziej kompetentną i prospołeczną. Gdybym miał takie możliwości jak Święty Mikołaj, wymieniłbym przynajmniej jedną trzecią składu obecnej rady.
JÓZEF ZAJĄCZKIEWICZ
(były komendant KPPSP w Szczytnie, obecnie zastępca komendanta wojewódzkiego)
- Mój wymarzony prezent nie jest związany z wartościami materialnymi. Mam na myśli raczej pojęcie tak szerokie i enigmatyczne jak szczęście. Trudno mi dokładnie sprecyzować, co by to mogło być. Na pewno dużo szczęścia daje możliwość funkcjonowania we wspólnocie, w rodzinie i lokalnym społeczeństwie, z którego się wywodzę i czerpanie stąd inspiracji do konkretnych działań.
Marzę też o nowym samochodzie dla straży pożarnej i nowej strażnicy, w której dałoby się spokojnie i profesjonalnie pracować. Tymczasem jej budowa jakby utknęła w miejscu. Mam jednak nadzieję, że to tylko okres potrzebny do nabrania powietrza i w przyszłym roku inwestycja ruszy pełną parą.
notował:
Wojciech Kułakowski
2005.12.21