Na cmentarzu komunalnym w Szczytnie odbyła się uroczystość upamiętniająca mazurskiego działacza plebiscytowego Bogumiła Linkę, zabitego 90 lat temu przez niemiecką bojówkę. Na grobie jego żony Reginy, w obecności prawnuczki, złożono kwiaty. Był to pierwszy punkt obchodów rocznicy plebiscytu w powiecie szczycieńskim.
W sobotę 27 marca na szczycieńskim cmentarzu, przy grobie zmarłej w 1951 roku Reginy Linkowej, odbyła się uroczystość z okazji 90. rocznicy męczeńskiej śmierci Bogumiła Linki, rolnika z Wawroch, działacza plebiscytowego skatowanego przez niemiecką bojówkę podczas wiecu w Szczytnie. Spotkanie zorganizował starosta szczycieński Jarosław Matłach, a jego inicjatorką była Elżbieta Kobus, właścicielka gospodarstwa w Wawrochach, którego część znajduje się na dawnym siedlisku Linków. Wśród przybyłych znaleźli się także m. in. historyk prof. Janusz Jasiński z Olsztyna, starosta pierwszej kadencji Kacper Zimny, przedstawiciele miasta i gminy Szczytno, a także delegacje ze Szkoły Podstawowej w Dźwierzutach noszącej imię Bogumiła Linki oraz szkoły w Wawrochach. W uroczystości wzięła również udział prawnuczka działacza, Hanna Sobolewska oraz córka Erny Zientary z Leleszek, której teść uczestniczył w zakończonym krwawo wiecu w 1920 roku. Starosta Matłach zwracał uwagę, że do dziś zasługi Bogumiła Linki nie zostały w pełni docenione.
– Męczeńską śmiercią udowodnił swoją wielkość jako człowiek. W imię wartości poniósł najwyższą ofiarę – mówił starosta. Zapowiedział przy okazji, że sobotnia uroczystość to zaledwie wstęp do obchodów 90. rocznicy plebiscytu na Warmii i Mazurach. Na jesień zaplanowano konferencję naukową, której celem ma być przypomnienie mazurskich działaczy z tamtego okresu. Z kolei prof. Jasiński mówił o tym, jak bolesnym rozdziałem w dziejach naszego regionu był plebiscyt.
– Linka symbolizuje ten cały terror, który miał wtedy miejsce nie tylko w powiecie szczycieńskim – podkreślał profesor, przywołując przykłady innych szykanowanych przez władze niemieckie działaczy. Oddał też hołd Reginie Linkowej, przypominając, że także ona zaangażowała się w pracę na rzecz Polski, będąc członkinią Związku Polaków. Oprócz tego w trudnym dla rodziny okresie wychowywała dzieci, w tym dwóch synów, którzy byli prześladowani za swoją propolską działalność. Prawnuczka Reginy i Bogumiła, Hanna Sobolewska, nie spodziewała się takiego upamiętnienia swoich bliskich.
– Kiedy kilka dni temu zadzwonił do mnie starosta i zaprosił na uroczystość, byłam bardzo mile zaskoczona – mówi. Oprócz niej z rodziny w Szczytnie mieszka jeszcze jej brat. Regina Linkowa przez lata spoczywała na cmentarzu ewangelickim, jednak z inicjatywy prawnuczki w 2004 r. została ekshumowana i przeniesiona na cmentarz komunalny, gdzie pochowano ją wraz z wnuczką, mamą pani Hanny.
(ew)/fot. E. Kułakowski