Korzystając z okazji, spytaliśmy ministra Kosiniaka – Kamysza, czy lubi grzyby. Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego przyznał, że nie jest tak zapalonym grzybiarzem jak szef tego ugrupowania, wicepremier Janusz Piechociński. - On słynie z tego, że traktuje grzybobranie jak sport i rekreację – mówi minister. - Ja z kolei lubię grzyby jeść, zwłaszcza jeśli są fajnie przyrządzone – zdradza. Jego ulubioną potrawą jest jajecznica z kurkami. Nie odmawia sobie również marynowanych podgrzybków i borowików. Wysoko ceni też grzyby suszone, które określa mianem skarbu polskiej kuchni. - W mojej rodzinie na Wigilię nie je się barszczu czerwonego, tylko biały, trochę zabielany, z suszonymi grzybami, bez których nie wyobrażam sobie także bigosu.
Władysławowi Kosiniakowi – Kamyszowi podoba się idea wielbarskiego święta.
- Służy ono integracji lokalnej społeczności, a przy tym ludzie mogą zaprezentować swoje umiejętności kulinarne – chwali organizatorów.