Niewielka wieś Michałki w ubiegłą sobotę bawiła się na festynie „Żegnaj lato na rok”. Mieszkańcy świętowali w ten sposób ukończenie prac związanych z urządzaniem wiejskiej plaży. Ich ukoronowaniem było oddanie do użytku ostatniego jej elementu - sporego, drewnianego mola.
Pomysłodawcą imprezy była energiczna sołtys wsi Michałki, Alicja Rawa, która zaprosiła do
współorganizacji władze Pasymia i rybaków z „Kampanii Mazurskiej Pasym”. Festyn rozpoczęło uroczyste otwarcie mola. Przecięcia wstęgi dokonała sołtys wraz z burmistrzem Pasymia Bernardem Miusem. Później odbyły się liczne konkursy dla dzieci oraz wspólne zabawy dla milusińskich i ich rodziców. Każdy z uczestników festynu został też udekorowany pamiątowym medalem - rybką upieczoną z twardego ciasta. Ale nie był to jedyny „rybny” akcent imprezy. Rybacy z „Kampanii Mazurskiej”, którzy przeprowadzili pokazowe zarybianie jeziora Kalwa, zaraz po tym zaserwowali uczestnikom festynu smażone i wędzone przysmaki z ryb słodkowodnych. Kto chciał, mógł swoje menu wzbogacić o pieczone kartofle, polewane obficie sosem czosnkowym oraz zupę grochową lub grzybową. Zwieńczeniem imprezy była wspólna potańcówka przy dźwiękach zespołu „OKEY”.
PRACOWITA WIEŚ
- O plażę i molo, walczyliśmy sześć lat - powiedziała „Kurkowi” sołtys Alicja Rawa.
Tyle czasu trwały boje z urzędnikami. W końcu udało się sfinalizować wszelkie niezbędne
formalności związane z przyznaniem tytułu własności terenu gminie, choć i tak zwyczajowo od zawsze należał on do wsi Michałki. Mieszkańcy od razu wzięli się do roboty, wycięli trzciny, przywieźli piasek na plażę i wokół postawili ogrodzenie. Kiedy kąpielisko było już gotowe, przyszedł czas na molo. Akurat tak się złożyło, że Michałki zdobyły nagrodę pieniężną za zajęcie III miejsca w powiatowym konkursie na najbardziej zadbaną wieś, no i całe 5 000 zł przeznaczono na zakup bali oraz desek. Znowu wszyscy wzięli się do pracy, nawet letnicy, którzy latem przyjeżdżają tu z najodleglejszych miejsc w Polsce.
M.J.Plitt