Odchodzący na emeryturę zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie bryg. Łukasz Godlewski, występując na sesji Rady Miejskiej, w emocjonalny sposób apelował do mieszkańców o montaż czujek czadu, dymu i gazu. - Jest czymś nieprawdopodobnym, że ludzie inwestują grube tysiące w systemy zabezpieczeń antywłamaniowych, a nie kupią czujki wartej 100 zł – mówił.
Podczas poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej szczycieńscy radni zapoznali się ze stanem bezpieczeństwa na terenie miasta. Poświęcone temu wystąpienia mieli szefowie powiatowej policji, straży pożarnej oraz Straży Miejskiej. W imieniu komendanta powiatowego PSP głos zabrał jego zastępca, bryg. Łukasz Godlewski, który z końcem listopada przechodzi na emeryturę (piszemy o tym w innym miejscu). W emocjonalny sposób zaapelował do mieszkańców, aby, chroniąc swoje życie, zdrowie i mienie, montowali w domach czujki wykrywające obecność tlenku węgla, dymu i gazu. - Strażacy ratują życie, ale tylko wtedy, gdy mają taką szansę – mówił zastępca komendanta. Często na ratunek bywa jednak zbyt późno, bo gdy docierają na miejsce, pożar jest już tak rozwinięty, że niewiele mogą zrobić poza dogaszeniem zgliszczy. Zdaniem bryg. Godlewskiego, wielu tragediom udałoby się zapobiec, gdyby ludzie montowali w swoich domach czujki. Te proste urządzenia kosztują niewiele, a mogą uratować życie, wykrywając zagrożenie w jego wczesnej fazie. - Jest czymś nieprawdopodobnym, że ludzie inwestują grube tysiące w systemy zabezpieczeń antywłamaniowych, a nie kupią czujki wartej 100 zł – mówił, zachęcając do tego, by z okazji zbliżających się świąt sprezentować takie urządzenie bliskim.
(ew)