Bartosz Abramski z Narajt (gm. Pasym) akurat na początku wakacji wydał swoją pierwszą płytę. Zawiera ona trzynaście piosenek
z gatunku latino i dance, do których sam skomponował muzykę
i w przeważającej części napisał także słowa. Teledysk promujący płytę można obejrzeć w telewizyjnej stacji Polo TV.
Bartosz muzykuje od najmłodszych lat. Pasją zaraził go ojciec Krzysztof, który grywał na różnych wiejskich festynach i weselach w całym powiecie. Kiedy Bartek miał zaledwie kilka lat, tata podarował mu stare elektryczne organy. Na nich chłopiec uczył się wygrywać pierwsze melodie. Szło mu nadspodziewanie dobrze, więc wkrótce otrzymał keyboard i tak zaczęła się muzyczna przygoda Bartka. Gdy podrósł, rozpoczął naukę w szkole muzycznej II stopnia w Olsztynie, ale ponieważ ta nie daje matury, równocześnie podjął naukę w technikum elektronicznym. Teraz przed nim ostatni maturalny rok szkolny.
- Nie jest łatwo połączyć naukę w obu szkołach, bo praktycznie miałem zajęcia od 8.00 do 18.00, a nawet i później - mówi Bartosz Abramski.
Jednak udało mu się to wszystko pogodzić, a poza tym przyszły wakacje, więc wreszcie przed nim dwa miesiące odpoczynku. Jak nam mówi, w technikum nie uzyskał rewelacyjnych ocen, a raczej średnie, za to w szkole muzycznej wyniki ma świetne, tak z przedmiotów teoretycznych jak i praktycznych - wokalu oraz gry na fortepianie. Miesiąc temu Bartosz, z czego jest bardzo dumny, wydał swoją pierwszą autorską płytę zatytułowaną „Tam nasze są sny”. Sam wykonuje poszczególne utwory, napisał też muzykę oraz teksty, choć są trzy kawałki, do których słowa napisała Agnieszka Czerwińska, znana autorka tekstów do muzyki dance. Jak mówi nam autor, prezentowana na płycie muzyka to latino i dance. Pobrzmiewają w niej motywy dalekowschodnie (perskie), pod których urokiem jest ostatnio Bartosz. Nim nagrał płytę, wydawało mu się, że to nic trudnego, ale nie było łatwo. Bardzo pomógł mu ojciec, który woził go wiele razy do Białegostoku, do studia nagrań, a nawet do Gliwic, gdzie nagrywano promocyjny teledysk dla stacji Polo TV. Cała przygoda z powstawaniem płyty trwała aż półtora roku, ale z efektu końcowego Bartosz jest bardzo zadowolony. W trakcie nagrań poznał pracę muzyków profesjonalistów, zawodowych aranżerów itp., co znacznie wzbogaciło jego muzyczną wiedzę i doświadczenie, co teraz powinno zaprocentować.
Na co dzień koncertuje w duecie z akordeonistą i klawiszowcem Januszem Kowalskim ze Szczytna - przed nimi występy w Szuci, a pod koniec lipca ostródzki festiwal muzyki dance. Bartosz nie wyobraża sobie życia bez muzyki i śpiewu, dlatego też po maturze zamierza studiować na Akademii Muzycznej w Warszawie, gdzie chce wstąpić na wydział wokalny.
Marek J.Plitt