Do niedawna Dźwierzuty raczej nie kojarzyły się nikomu z ożywioną działalnością folklorystyczną. To może się jednak wkrótce zmienić. Członków tamtejszego zespołu ludowego „Wrzosy” nie zrażają kłopoty finansowe. Są emerytami i rencistami, ale energią i entuzjazmem mogliby obdzielić spore grono młodzieży.

Muzyka na emeryturze

KURPIOWSKA DUSZA

Zespół Śpiewaczy „Wrzosy” rozpoczął działalność wiosną 2005 roku. Pomysłodawcą jego założenia był Stefan Bałdyga, mieszkaniec Dźwierzut, emerytowany pracownik Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Jak twierdzi, idea powołania do życia zespołu muzycznego kiełkowała mu w głowie już wiele lat wcześniej. Sam przyznaje dziś, że „zawinił” tutaj jego charakter i pochodzenie.

- Jestem człowiekiem wsi, kocham to środowisko i ludzi. A korzenie mam na Kurpiach, gdzie muzyka i taniec odgrywają ważną rolę - tłumaczy pan Stefan. W pewnym momencie on i jego sąsiadka Maria Drobot pozazdrościli ościennym gminom, które od lat mają podobne zespoły. W Dźwierzutach tego typu działalność nigdy się nie kleiła. Według założyciela „Wrzosów” to efekt przekroju społecznego okolicznych mieszkańców.

- Nie ma tu ludzi z dziada pradziada, wielu przybyło z różnych stron Polski, mają odmienne zamiłowania i tradycje - uważa Stefan Bałdyga.

Początkowo zespół tworzyły zaledwie cztery osoby. Z czasem skład rozszerzył się do piętnastu członków. Dziś „Wrzosy” to pięciu mężczyzn i dziesięć kobiet. Wszyscy to emeryci i renciści. Mieszkają w Dźwierzutach, Jabłonce, Targowie i Nowych Kiejkutach. Próby odbywają raz w tygodniu w dźwierzuckim GOKSiR. Kierownik placówki - Janusz Ałaj wspomaga zresztą zespół podczas występów, grając na akordeonie. Instrumentarium uzupełniają gitara, bas i bęben. Do tej pory muzykanci występowali głównie na terenie powiatu, zapewniając oprawę muzyczną wiejskim dożynkom oraz świętom kościelnym. Zespół ma już w swoim dorobku nagrody i wyróżnienia. Wiosną 2007 r. muzykanci z Dźwierzut triumfowali w I Powiatowym Festiwalu Zespołów Artystycznych „Seniorzy 2007” w Rozogach. Niedawno dźwierzucki zespół zadebiutował w Radiu Olsztyn.

Repertuar kapeli to obecnie 45 pieśni. Jak mówi Stefan Bałdyga, tematyka i forma utworów jest zróżnicowana - od fragmentów biesiadnych poprzez melodie mazurskie po elementy cygańskie. Za oprawę tekstową odpowiedzialny jest on sam. Ponieważ pan Stefan ma zacięcie poetyckie, część tekstów napisał samodzielnie. Inne to efekt... wytężania pamięci.

- Jako dziecko przysłuchiwałem się piosenkom śpiewanym przez moich rodziców. Teraz próbuję zapisywać ich słowa - mówi pan Stefan, pokazując zeszyt, w którym umieścił już kilkanaście takich „odzyskanych” liryków.

ZAPAŁ I BIEDA

Mimo że członkom zespołu nie brakuje na razie zapału do kontynuowania działalności, boryka się on z dużymi trudnościami. Największą są oczywiście pieniądze. Chociaż „Wrzosy” działają przy Gminnym Ośrodku Kultury, dźwierzucki samorząd nie był dotychczas zbyt hojny jeśli chodzi o wspieranie muzykantów.

- Czujemy się niedoceniani. Jesteśmy wizytówką tej gminy, a wsparcie otrzymujemy symboliczne - narzeka Stefan Bałdyga. Tymczasem utrzymanie kapeli kosztuje. Stroje członkowie „Wrzosów” kupili za własne pieniądze uciułane z rent i emerytur. Na jednolite ubrania dla wszystkich jednak nie starczyło. O wsparcie dla zespołu pan Stefan zwracał się kilkakrotnie do władz gminy. Ostatnio usłyszał, że najskuteczniejszym sposobem pozyskania środków na funkcjonowanie kapeli będzie założenie przez jej członków stowarzyszenia i występowanie o pomoc finansową jako organizacja pożytku publicznego. Takie rozwiązanie szef „Wrzosów” jednak odrzuca.

- Ja już jestem za stary, żeby się po urzędach uganiać. Wystarczy, że i tak muszę sam szukać sponsorów. Wystarczyłoby, żeby gmina lepiej dofinansowała GOK i tym samym nasz los by się poprawił - sugeruje Stefan Bałdyga.

Wygląda jednak na to, że zespół zaczyna cieszyć się coraz większym zrozumieniem u gminnych włodarzy. Kilka dni temu kapela otrzymała od samorządu dodatkowe wsparcie finansowe w wysokosci 2 tys. złotych. Wójt Tadeusz Frączek tłumaczy, że zależy mu na tym, żeby „Wrzosy” istniały jak najdłużej.

- Oni reprezentują gminę, poza tym w jakiś sposób aktywizują starszych mieszkańców i tworzą wspaniałą atmosferę - mówi wójt. Zaznacza jednak, że przy obecnej sytuacji finansowej samorządu wygospodarowanie większych sum na rozwój kultury będzie zadaniem karkołomnym. Szansą dla „Wrzosów” mogą okazać się jednak fundusze unijne. Gmina Dźwierzuty zamierza w najbliższym czasie sięgnąć po 400 tys. złotych na projekty związane z integracją społeczeństwa. Według wójta Frączka, działalność zespołu spełnia wszelkie kryteria, żeby uzyskać dofinansowanie. Stefan Bałdyga przygotował już projekt opisujący funkcjonowanie „Wrzosów” w tym roku. Jeśli uda się pozyskać środki zewnętrzne, zespół będzie mógł opłacić profesjonalnego instruktora muzycznego, zaopatrzeć się w kilka kompletów strojów i dobry sprzęt nagłośnieniowy.

Wojciech Kułakowski/Fot. archiwum