W Wielbarku nie brak osób wrażliwych na los innych. Właśnie powstał tu Parafialny Zespół Caritas, który na początek chce się zająć zbiórką żywności dla najuboższych rodzin w gminie. W minioną niedzielę ruszyła czwarta już edycja tej akcji.
Zbiórka żywności pod hasłem „Jałomużna wielkopostna” rozpoczęła się w wielbarskiej parafii w minioną niedzielę i potrwa do 17 kwietnia. Choć to już czwarta edycja tej akcji, to po raz pierwszy odbywa się ona pod patronatem Caritas.
- W poprzednich latach spotkaliśmy się z fantastycznym odzewem ze strony mieszkańców – mówi jedna z inicjatorek przedsięwzięcia, Aneta Ślusarczyk. Organizatorzy zebrali ostatnio m. in. około 120 kg mąki, tyle samo cukru, ok. 35 l oliwy i ponad 120 czekolad dla najmłodszych. Z pomocy skorzystało w ubiegłym roku 35 rodzin. Dary, w postaci najlepiej suchych produktów, należy składać w wielbarskim kościele. Na tyłach świątyni znajduje się stolik, przy którym rodziny chcące otrzymać pomoc powinny wrzucać karteczki zgłoszeniowe.
Grupa osób zaangażowana w działalność na rzecz innych zawiązała właśnie w Wielbarku Parafialny Zespół Caritas, któremu przewodniczy ks. proboszcz Marian Kaim. Obecnie zespół liczy 10 członków.
- Dowiedziałam się, że podobne inicjatywy powstały w wielu parafiach, więc pomyślałam – dlaczego nie w Wielbarku– mówi Aneta Ślusarczyk. Na razie członkowie zespołu chcą się skupić na zbiórce żywności prowadzonej we współpracy z olsztyńskim Bankiem Żywności, przy udziale Caritas. Pozyskali już nawet dwóch sponsorów, którzy transportowaliby produkty z Olsztyna do Wielbarka. W przyszłości zespół zamierza rozszerzyć swoją działalność poprzez chociażby organizację kolonii dla dzieci z niezamożnych domów. Na razie jednak członkowie zespołu borykają się z problemami lokalowymi. Ich największą bolączką jest brak pomieszczenia, w którym mogliby składować pozyskaną żywność. Niedawno dysponowali lokalem w Szkole Podstawowej w Wesołowie. Jednak po niedawnym pożarze wielbarskiego gimnazjum, uczą się tam teraz dzieci z klas I – III SP w Wielbarku i korzystanie z pomieszczenia nie jest możliwe.
(ew) /fot. archiwum