Kilkaset paczek papierosów i kilka butelek wódki wyniósł złodziej z... Komendy Powiatowej Policji. Rzadki to i niemal groteskowy przypadek, by okradziona została policja i to w swojej siedzibie.
Brak sporej części przedmiotów, zakwestionowanych w ramach prowadzonych przez policjantów postępowań, stwierdzono w magazynie we wtorek 8 czerwca w godzinach popołudniowych. Kiedy złodziej je sobie przywłaszczył - nikt nie wie.
Na trzecim piętrze policyjnego gmachu znajduje się pomieszczenie zwane podręcznym magazynem depozytów, do którego trafiają przedmioty różnego rodzaju, a najczęściej alkohol i papierosy z przemytu, które policjanci zatrzymali wraz z przemytnikami. W bezpośrednim sąsiedztwie magazynu znajduje się sanitarny przybytek, otwarty zazwyczaj tak, by mogli z niego swobodnie korzystać zarówno funkcjonariusze, jak i ich "goście". No i ktoś z tej ubikacji skorzystał w sposób dla niej zupełnie nieprzypisany. Tak się bowiem składa, że sanitariat od magazynu oddziela okienko, przez które można było dokładnie obejrzeć sobie to, co się w owym magazynie znajdowało. I to okienko właśnie sprawca po prostu wypchnął, wszedł do magazynu, wziął co chciał i sobie poszedł. Nie zabrał wszystkiego, bo wypchany do granic możliwości duży plecak czy walizka pewnie już by czyjąś uwagę zwróciła, chociaż - z drugiej strony - kilkaset paczek papierosów i trochę gorzały też swą objętość ma i po kieszeniach upchnąć się nie da. Jednak osobnik z pakunkami, kryjącymi skradziony towar, jakoś nikogo w komendzie nie zainteresował, więc spokojnie gmach opuścił pozostawiając jednak nieco śladów swojej działalności, które są obecnie analizowane.
- Czy to okazja uczyniła złodzieja, czy też ktoś to zaplanował - na razie nie wiadomo - mówi prokurator Cezary Kamiński, który prowadzi śledztwo. Zgodnie z dochodzeniową procedurą ustalono też dwie wersje śledcze dotyczące hipotetycznego sprawcy. Bo możliwości praktycznie były tylko dwie: albo komendę "obrobił" jakiś "zewnętrzny", obdarzony wyjątkowym tupetem złodziej, albo... swój człowiek.
Bo może komuś żal się zrobiło "dobrego" towaru, który legalnie już nigdy na rynek by nie trafił. Zgodnie z obowiązującymi przepisami alkohol i papierosy pochodzące z przemytu, są niszczone. Zanim to nastąpi są przechowywane w pomieszczeniach, które powinny być solidnie zabezpieczone.
- Na stan budynku, będącego siedzibą komendy, zabezpieczenia są niezłe. Trudno byłoby na przykład zamontować drzwi antywłamaniowe do ściany, która się po prostu sypie - ocenia prokurator Kamiński.
I to jest między innymi powód, dla którego w komendzie nie zapanowały minorowe nastroje.
- To zdarzenie może przyspieszy proces decyzyjny i obiecana od lat nowa siedziba komendy policji zostanie w końcu zbudowana - usłyszał "Kurek" komentarze od zaprzyjaźnionych funkcjonariuszy.
Niezależnie od prokuratury, także Komenda Wojewódzka Policji prowadzi postępowanie wyjaśniające, którego celem jest ustalenie, między innymi, czy nie zostały zaniedbane obowiązki służbowe. W samej zaś komendzie powiatowej znacznie wzrosły środki bezpieczeństwa. Każdy odwiedzający ma na czas pobytu w gmachu komendy swego "anioła stróża". Czasy swobodnego poruszania się po komendzie osób postronnych - być może bezpowrotnie - minęły.
(hab)
2004.06.16