Sprawdziliśmy w poszczególnych gminach naszego powiatu, jakie obowiązują tam stawki za wodę i odprowadzanie ścieków. Różnice są, i to znaczne. Najdroższa woda, jak się okazuje, jest w Szczytnie, a najtańsza w gminie Jedwabno. Z kolei za odprowadzanie do kanalizacji ścieków najwięcej za 1 m3 muszą płacić mieszkańcy gminy Świętajno, a najmniej – miasta i gminy Pasym.
Podczas zatwierdzania nowych stawek za wodę i ścieki najwięcej uwag mieli radni gminy Świętajno, gdzie podwyżka była najwyższa (wzrost o 1,60 zł za 1m3 wody i ścieków). Jedni ostrzegali, że podnoszenie cen może tylko poszerzyć grono osób uchylających się od płacenia rachunków, inni z kolei domagali się podjęcia zdecydowanych kroków wobec dłużników.
- Musieliśmy znacząco podnieść ceny, bo gmina zmniejszyła w tym roku dotację – tłumaczy kierownik ZGKiM w Świętajnie Waldemar Popielarczyk. Rzeczywisty koszt odprowadzania 1 m3 ścieków sięga 7 zł, z czego odbiorcy i tak płacą tylko połowę.
Kierownik potwierdza, że dłużników nie brakuje i zapowiada, że tym największym wiosną będzie zakręcał dopływ wody.
W Wielbarku cena wody wzrosła tylko o 5 gr. Wójt Grzegorz Zapadka przyznaje jednak, że koszty jej produkcji rosną szybciej niż przychody gminy. Szczególnie niekorzystna sytuacja dotyczy terenów kolonijnych.
- Sieć jest długa, a liczba odbiorców niewielka – tłumaczy wójt. – Co innego w Szczytnie, gdzie przy jednej ulicy, na odcinku kilometra mieszka tysiąc mieszkańców.
Tymczasem, mimo korzystnej zabudowy, w Szczytnie podwyżka za wodę sięgnęła kilkunastu procent. Czym to wytłumaczyć?
- Kosztami eksploatacji – wyjaśnia Mieczysław Nowacki, dyrektor spółki „Aqua”. Okazuje się, że znajdująca się pod ziemią instalacja w 60-70% położona została jeszcze przed drugą wojną światową.
To skutkuje częstymi awariami, jak np. w ubiegłym tygodniu na ul. Lipperta, gdzie przez jeden dzień pozbawieni wody zostali mieszkańcy czterech bloków. Za naprawy, według szacunków dyrektora, trzeba płacić minimum 5 tys. zł.
Jednostkowy koszt podwyższa też mniejsze zużycie wody. Jeden z największych zakładów w Szczytnie, który do niedawna pobierał miesięcznie 25 tys. m3 wody, teraz potrzebuje jej trzy razy mniej.
- U nas i tak ceny są poniżej średniej krajowej – zapewnia dyrektor. Dla porównania na Śląsku cena za 1m3 wody i ścieków sięga 10 zł.
Kilkanaście lat temu cena wody miała trzy stawki. Najwięcej płaciły podmioty gospodarcze, mniej zakłady budżetowe i odbiorcy indywidualni. Teraz wszyscy w danej gminie powiatu szczycieńskiego za wodę i ścieki płacą po równo, ale jest jeden wyjątek. Od tego roku gmina Szczytno wprowadziła oddzielne stawki za odprowadzanie ścieków. Indywidualni mieszkańcy płacą 3,50 zł, a podmioty gospodarcze o 2 zł więcej. Ci drudzy będą ponosić teraz rzeczywiste koszty odprowadzania ścieków. Do pierwszych gmina dalej będzie dopłacać, w skali roku – 160 tys. zł.
- Gdybyśmy pozostali przy dotychczasowych zasadach, kwota ta byłaby dwukrotnie większa – szacuje Aleksander Godlewski, kierownik gospodarstwa pomocniczego MAZUR przy UG Szczytno.
Dopłacają także inne samorządy, ale nie różnicują klientów.
- Żeby cena ścieków się bilansowała, nasi odbiorcy powinni płacić 6,83 zł netto – mówi Wiesław Kobus, kierownik ZGK w Rozogach. W rzeczywistości płacą stawkę blisko trzykrotnie mniejszą. Pozostałą część pokrywa ze swojego budżetu gmina i Zakład Gospodarki Komunalnej.
(o)/fot. A. Olszewski