I Bieg Tatarskim Szlakiem za nami. Nie można było narzekać na pogodę, liczbę uczestników i pomysłowość organizatorów.
W biegu, którego startem i metą było zaplecze stadionu WSPol przy ul. Ostrołęckiej, uczestniczyło 70 zawodników, z czego aż 23 ze Szczytna i jego najbliższych okolic. Dystans 15 km najszybciej przemierzył Marek Makowski z Węgorzewa (57, 20). Wśród kobiet triumfowała Justyna Nowacka z Tucholi (1:12, 58). Najlepszy z zawodników AKB Szczytno, Wojciech Szydlik, był 11. (1:04,20).
O szybki finisz wszystkich uczestników zadbał Józef Ciechanowicz, znany pszczelarz z Kamionka.
- Pobiegłem ze wszystkimi dziesięć minut, potem wróciłem i przed metą byłem „zającem” - mówi zdyszany Józef Ciechanowicz. Na jeszcze inny pomysł wpadł Stanisław Bałdyga, który całą trasę przebiegł z psem na smyczy.
- Czas miałbym lepszy, ale pies musiał mieć postój na kąpiel – słyszymy.
Wielkie oczy zrobiliby z pewnością ci spacerowicze, którzy natknęliby się na przemierzającego leśne ostępy Krzysztofa Wilczka. Jeden z organizatorów pokonywał bowiem trasę w tatarsko-indiańsko-wikingowskim stroju.
Po zakończeniu sobotnich zawodów przygotowanych przez AKB i MOS na najlepszych czekały m.in. puchary. Ufundowane one zostały przez dyrektora MOS-u Krzysztofa Mańkowskiego, posła Adama Krzyśkowa, Zbigniewa Orzoła i redakcję „Kurka Mazurskiego”.
***
Trzech zawodników AKB, nazajutrz po biegu w Szczytnie, wystartowało w Łomży w imprezie w ramach Europejskiego Tygodnia Sportu dla Wszystkich. Do pokonania było tu 10 km. Stefan Jankowski zajął w swojej kategorii wiekowej 1. miejsce, Zygmunt Zapadka i Kazimierz Czarnota stawali zaś na drugim stopniu podium.
(gp)