W miniony piątek późnym wieczorem 24-letnia kobieta napadła na sklep przy ul. Żeromskiego w Szczytnie, grożąc ekspedientce atrapą pistoletu typu „glock”. Na pomoc sprzedawczyni ruszył 27-letni szczytnianin, który obezwładnił napastniczkę.
W piątek 13 marca tuż przed godziną 23.00 do „Żabki” na ul. Żeromskiego w Szczytnie weszła 24-letnia kobieta, która już od trzech dni kręciła się w okolicy oraz w samym sklepie. Było to na krótko przed jego zamknięciem. Początkowo udawała, że chce coś kupić. Następnie podeszła do lady, wyciągnęła imitację broni palnej typu „glock” i wymierzyła w kierunku sprzedawczyni. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności w tym momencie do sklepu wszedł 27-letni mieszkaniec Szczytna. Zdezorientowana 24-latka kazała otworzyć kasę i wyjąć znajdujące się w niej pieniądze. W międzyczasie wydała mężczyźnie polecenie, aby położył się na ziemi. 27-latek odmówił. Wtedy sprawczyni podeszła do niego, grożąc mu nożem. 27-latek zachował jednak zimną krew. Wytrącił kobiecie niebezpieczne narządzie i obezwładnił ją.
Napastniczka została zatrzymana przez policjantów i przewieziona na komendę. Usłyszała już zarzuty, do których się przyznała. Na wniosek szczycieńskich śledczych Sąd Rejonowy w Szczytnie zastosował wobec niej środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu.
Miejscowi stróże prawa są pod wrażeniem zachowania 27-letniego mieszkańca Szczytna.
- Bez chwili wahania podjął decyzję o tym, by pomóc narażonej na niebezpieczeństwo kobiecie. Sytuacja, w jakiej się znalazł, wymagała zachowania zimnej krwi i szybkiej reakcji. To prawdopodobnie zapobiegło tragedii – podkreśla sierż. Izabela Cyganiuk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie.