Gwardia Szczytno - Legia Warszawa 3 : 0 (23, 24, 18)
II LIGA MĘŻCZYZN
7. kolejka
GWARDIA: Gugała, Tański, Polechoński, Czetowicz, Szyćko, Kasprowicz, Dymerski (libero) oraz Stańczuk, Pruchniewski
Dopiero w trzecim meczu w nowej hali przy ul. Lanca siatkarzom GWARDII dane było poznać smak zwycięstwa na własnym parkiecie. Spotkanie, choć nie stało na najwyższym poziomie i zakończyło się wysokim zwycięstwem szczytnian, trzymało widzów w napięciu.
W pierwszym secie obaj trenerzy dwukrotnie musieli brać czas. Działo się to wówczas, gdy ich zespoły trwoniły swój dorobek i pozwalały rywalowi obejmować prowadzenie. Po nerwowej końcówce (ze stanu 24:19 zrobiło się 24:23) wygrali szczytnianie.
Drugi set miał podobny przebieg. Zawodnicy obu drużyn popełniali w nim dużo błędów. Publiczność oglądała fatalne zagrywki, nieporozumienia w rozegraniu piłki, dziurawe bloki. Sędzia kilkakrotnie odgwizdywał dotknięcie siatki w zupełnie niegroźnych sytuacjach. Partia zaczęła się od prowadzenia gości, później nastąpił okres skuteczniejszej gry podopiecznych Rafała Zawalniaka. W połowie seta znów lepsi byli warszawianie, ale ostatnie piłki należały do gospodarzy. Partię zakończył as serwisowy Tańskiego.
Decydujący set od początku przebiegał pod dyktando szczytnian, którzy odskoczyli na 2-3 punkty. Kluczowa okazała się chyba środkowa część partii, kiedy to po udanym zbiciu przechodzącej piłki, asie i skutecznym bloku gwardziści wypracowali 6 oczek przewagi.
Zespół LEGII, znacznie młodszy od drużyny oglądanej w Szczytnie w poprzednim sezonie, był już w tym momencie lekko zniechęcony i po nieudanej zagrywce wojskowych trener szczytnian i jego podopieczni mogli się nareszcie cieszyć z wygranej. Pod koniec Zawalniak pozwolił sobie na eksperyment i zdjął z placu doświadczonego Polechońskiego. - To była zwykła zmiana pokoleń. Trzeba dać pograć młodym chłopakom - tłumaczy szczycieński szkoleniowiec.
Rafał Zawalniak był z postawy swojej drużyny zadowolony. - Zaczynają grać dla innych, a nie dla siebie - skomentował występ podopiecznych. Wyróżnił szczególnie Czetowicza, Tańskiego i Dymerskiego. - Poukładał całą grę w obronie i przyjęciu - chwali tego ostatniego.
SPS Zduńska Wola - WTS Warka 3:2
KPS Wołomin - NET Ostrołęka 0:3
JADAR II Radom - SMS II Spała 2:3
Pauzowała WILGA Garwolin
Tabela
1.SPS 6-0 17 18: 2 2.WTS 5-1 16 17: 5 3.WILGA 5-1 15 15: 6 4.LEGIA 3-4 9 10:13 5.NET 3-3 8 12-12 6.JADAR II 2-5 8 11-16 7.GWARDIA 2-4 6 6-13 8.KPS 1-5 3 4-15
9.SMS II 1-5 2 6-17
(gp)
2005.11.09