Jacek Szewczak po raz pierwszy w swojej karierze wywalczył tytuł Międzynarodowego Mistrza Niemiec.
W Hamburgu, bo tam odbywały się mistrzostwa, Szewczak stoczył cztery walki. W trzech kolejnych jego przeciwnikami byli Niemcy. - Jak zwykle na początku miałem kłopoty. W pierwszym pojedynku, mniej więcej w jego połowie było 6:6. Walka jednak skończyła się przed czasem - relacjonuje pracownik WSPol.
Krócej niż to przewidziano trwała także walka druga. W trzecim starciu, decydującym o wejściu do finału, na drodze Szewczaka stanął wicemistrz Europy Bukcholtz. On również musiał uznać wyższość naszego zawodnika. W pojedynku o prymat w kategorii 94 kat. szczytnianin zmierzył się z Holendrem van Mathijisem. Walkę prowadził arbiter z... Kraju Tulipanów. - Naprawdę znał się na sędziowaniu - ocenia Szewczak, który obawiał się o obiektywne prowadzenie walki. Polak pewnie zwyciężył 11:1.
Sportowa rodzina Szewczaków święciła w Hamburgu podwójny triumf - w swojej kategorii najlepszy był również brat Jacka, Tomasz.
(gp)
2007.03.28