Mrozy powoli ustępują, ale odwilż powoduje, że miejskie chodniki i ulice są niebezpieczne, bo śliskie. Dlatego warto wiedzieć, że za skutki wynikłe ze załamania nogi na źle utrzymanym trotuarze odpowiedzialność ponosi właściciel przyległej posesji.
W Szczytnie za stan chodników odpowiadają różne instytucje i osoby prywatne, wśród nich GDDKiA, TBS-y, spółdzielnie mieszkaniowe oraz samorząd terytorialny. Kontrolę nad tym stara się sprawować Straż Miejska. Jak mówi jej szef, Janusz Gutowski, to właśnie dzięki interwencji straży GDDKiA usunęła zalegający śnieg z chodników ul. 1 Maja, ul. Warszawskiej oraz ul. Poznańskiej i ul. Lemańskiej. Poza tym strażnicy przeprowadzili liczne kontrole nie tylko w centrum miasta, ale i na peryferiach. Skończyło się to kilkudziesięcioma upomnieniami, ale, jak dotąd, nikogo nie ukarano grzywną. W związku z tym wydawać by się mogło, że chodniki oraz ulice w naszym mieście utrzymane są wzorowo, ale niestety, tak nie jest. Opinie mieszkańców miasta, o czym wielokrotnie pisaliśmy, są bardzo krytyczne. Nasi Czytelnicy są zdania, że kłopotów z należytym odśnieżaniem nie można tłumaczyć tylko zmiennością pogody - mrozami i następującymi po nich odwilżami, czy obfitymi opadami śniegu, ale po prostu zwykłą ludzką niedbałością. W konsekwencji tego nawet zwykły spacer po mieście może skończyć się poślizgnięciem i upadkiem, prowadzącym do złamania ręki lub nogi. Co wtedy?
KWESTIA ODPOWIEDZIALNOŚCI
Gdy zdarzy się wypadek na oblodzonym czy śliskim chodniku, osoba poszkodowana ma prawo zażądać od administratora danego odcinka zadośćuczynienia za doznane cierpienia fizyczne. Może domagać się zwrotu kosztów leczenia, pokrycia strat materialnych wynikłych np. z powodu zniszczonej odzieży, czy utraconych zarobków, a nawet ubiegać się o rentę, gdyby doszło do utraty zdrowia lub kalectwa. Wynika z tego, że warto dbać o stan chodników, gdyż konsekwencje mogą być nieporównywalnie dotkliwsze niż nawet najsurowsza grzywna. Najlepiej zatem się ubezpieczyć.
- Urząd Miejski od lat ubezpiecza się od nieszczęśliwych wypadków w PZU. Co roku płacimy dość spore kwoty, bo z roku na rok wzrasta składka, ale przez to ubezpieczenie obejmuje większy zakres odpowiedzialności - mówi „Kurkowi” skarbnik miasta Alina Gajkowska. Ubezpieczone są także spółdzielnie mieszkaniowe, choć nie bezpośrednio, a poprzez zatrudnione firmy, które odpowiadają za utrzymanie porządku na spółdzielczych posesjach. Podobnie jest z TBS-em i GDDKiA.
Trudno natomiast ustalić, w jakim stopniu asekurują się właściciele domków jednorodzinnych czy zakładów usługowych.
- W mojej firmie nie odnotowałem przypadku, aby właściciel prywatnej posesji chciał zawrzeć odrębną umowę na okoliczność odpowiedzialności wynikłej z zimowego utrzymania chodników. Tego typu ubezpieczenia wchodzą na ogół w ogólny pakiet - wyjaśnia nam Janusz Maliszewski, szef „Centrum Ubezpieczeń”.
Marek J. Plitt/fot. M.J.Plitt