W miniony piątek w dźwierzuckim gimnazjum odbyła się nietypowa lekcja w formie multimedialnej prezentacji omawiająca bezpieczne korzystanie z wód mazurskich akwenów. Władze gminne chcą, aby poruszona tematyka nie ograniczyła się do jednostkowego wykładu, a wzbogaciła program nauczania we wszystkich szkołach na terenie całej gminy.
ZAGROŻENIA NA KRUCHYM LODZIE
Multimedialną prezentację, na którą przybyli nie tylko gimnazjaliści, ale i uczniowie IV klas miejscowej szkoły podstawowej poprowadził Maciej Rokus, szef Grupy Specjalnej Płetwonurków PR. Grupa ta, współpracując z Ministerstwem Edukacji Narodowej, opracowała projekt „Bezpieczne korzystanie ze sportów wodnych i bezpieczne przebywanie na akwenach śródlądowych”, w ramach którego prowadzi tego typu wykłady. Głównym tematem dźwierzuckiej lekcji z racji wciąż zmarzniętych jezior było zachowanie się na lodzie, obecnie coraz bardziej niebezpiecznym, bo podatnym na pęknięcia. Prowadzący wykład przestrzegał przed wchodzeniem na taki lód, ale gdy zdarzy się już wypadek przypominał, że należy wówczas jak najszybciej powiadomić odpowiednie służby, dzwoniąc pod nr tel. 112. Aby unaocznić młodym obywatelom zagrożenia czyhające na kruchym lodzie, zaprezentował fragmenty kilku filmów przedstawiających symulowane i prawdziwe akcje ratunkowe prowadzone na zamarzniętych jeziorach.
Uczniowie mogli również zapoznać się ze sprzętem podnoszącym bezpieczeństwo na wodzie zarówno w warunkach letnich jak i zimowych. Z ciekawością oglądali i przymierzali najrozmaitsze modele kamizelek oraz profesjonalne ocieplane kombinezony, w tym te najnowocześniejsze wyposażone w nadajnik GPS, lokalizujący miejsce wypadku. Taki właśnie kombinezon z nadajnikiem, jak wiemy z mediów, uratował życie polskiemu kitesurferowi na Morzu Czerwonym.
KONIECZNIEZ GWIZDKIEM
Prezentacja była ciekawa i podobała się uczniom. Jedna z jej uczestniczek 14-letnia Ania, powiedziała nam, że także miała przygodę na lodzie. Ten na szczęście załamał się pod nią nie na jeziorze, a płytkim stawie, więc skończyło się jedynie na strachu. Teraz jednak wie, że wybierając się na lód powinna zabrać ze sobą przynajmniej kolce oraz gwizdek do wzywania pomocy.
- Gwizd jest donośniejszy od nawet najbardziej głośnego krzyku, a poza tym nie wyczerpuje tak mocno organizmu - wyjaśnia nam Ania, bogatsza o świeżo nabytą wiedzę. Nietrudno zatem zauważyć, że nawet tak banalne przedmioty, jak zwykły gwizdek, czy nieskomplikowane kolce mogą być bardzo pomocne w razie nieszczęśliwego wypadku na lodzie i przyczynić się do uratowania czyjegoś życia. Jest jednak warunek - trzeba po prostu o tym wiedzieć. Wychodząc zatem z założenia, że im więcej się wie, tym łatwiej poradzić sobie z rozmaitymi zagrożeniami, władze gminne, jak powiedział nam wicewójt Karol Włodkowski, będą zabiegać o to, aby podobne prezentacje odbywały się w nie tylko zimą, ale i latem we wszystkich szkołach na terenie gminy Dźwierzuty.
Marek J.Plitt