Czy radny powiatowy, członek Zarządu Powiatu i jednocześnie dyrektor Szkoły Podstawowej w Rozogach Zbigniew Kudrzycki narusza prawo nie podając w swoich oświadczeniach majątkowych dochodów z tytułu diet? - Tak - odpowiada Małgorzata Targalska, naczelnik Urzędu Skarbowego w Szczytnie. Sytuacja staje się o tyle ciekawsza, że za przykładem Kudrzyckiego poszli radni miejscy ze Szczytna.
Radny Kudrzycki w składanych co roku oświadczeniach majątkowych nie podaje dochodów uzyskanych z diet.
- W instrukcji do PIT-u 37 znajduje się informacja, że dochód występuje wówczas, gdy przekroczona zostaje kwota 2 tys. zł miesięcznie. Skoro Urząd Skarbowy twierdzi, że coś nie jest dochodem, to dlaczego mam podawać w swoim oświadczeniu, że nim jest - tłumaczy swoje stanowisko radny, ale bez oporów zdradza nam, że z tytułu diety jego konto powiększyło się o 18,4 tys. zł (w rzeczywistości zarobił prawdopodobnie tyle samo co jego koledzy z zarządu, czyli 19,8 tys. zł - przyp. red).
Taką argumentacją poirytowana jest naczelnik Urzędu Skarbowego w Szczytnie Małgorzata Targalska.
- Przepisy ustawy nakładającej obowiązek sporządzenia oświadczeń majątkowych nijak się mają do przepisów podatkowych. Te pierwsze nakazują pokazanie wszystkich dochodów, zarówno podlegających opodatkowaniu, jak i nie podlegających - mówi naczelnik Targalska.
W przypadku niewłaściwie wypełnionego oświadczenia jako pierwszy powinien zareagować przewodniczący Rady Powiatowej. Jednak Krzysztof Mańkowski uważa, że wszystko jest w porządku.
- Akceptuję oświadczenia składane przez radnego Kudrzyckiego, bo powołuje się on na przepis mówiący o tym, że nie trzeba podawać wysokości diety. Urząd Skarbowy, który analizuje oświadczenia, nie miał do tej pory żadnych uwag. Dlatego w tym roku też przyjąłem oświadczenie radnego w takiej formule.
Naczelnik Targalska odpiera jednak takie tłumaczenie.
- W powyższych przypadkach nie możemy stwierdzić niezgodności w składanych oświadczeniach, bo jesteśmy w posiadaniu informacji tylko o dochodach podatnika podlegających opodatkowaniu - mówi. - Powinna tu obowiązywać podobna zasada jak przy składaniu wniosków o zasiłek rodzinny, w których wykazuje się wszystkie dochody, także i te niepodlegające opodatkowaniu.
Z przejrzanych przez nas do tej pory oświadczeń wynika, że dochodów z uzyskanych diet nie ujawnili w tym roku także radni miejscy: Zbigniew Gontarzewski i Henryk Żuchowski, a w ubiegłym wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Ryszard Kasprzak.
Za składanie fałszywych oświadczeń grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Andrzej Olszewski
2005.07.20