W niedzielę 3 lipca strażacy zostali zaalarmowani o tym, że na jeziorze Sasek Wielki ktoś wzywa pomocy.
Na miejscu okazało się, że był to 11-letni chłopiec, który, nie mając na sobie kamizelki ratunkowej, pływa po akwenie łodzią. Zanim przyjechali strażacy, zaczęła go już holować w kierunku Trelkowa inna łódź. Mimo to ratownicy zwodowali swoją jednostkę pływającą, a następnie pomogli 11-latkowi wydostać się na brzeg. Nastolatek został przekazany policji.