Życie w mieście jest nie do wytrzymania, wszędzie śmierdzi, dookoła brud, a do tego jeszcze burmistrz traktuje radnych jak idiotów - żalili się szczycieńscy samorządowcy podczas ostatniej przedwakacyjnej sesji Rady Miejskiej.

O smrodzie, brudzie i idiotach

KARYGODNA SYTUACJA

Sprawy związane z czystością miasta zdominowały ostatnie przed wakacjami obrady Rady Miejskiej (wtorek 11 lipca). Temat wywołała Zofia Żarnoch, nawiązując do uciążliwego fetoru docierającego do Szczytna z Leman.

- Śmierdzi, bardzo śmierdzi - narzekała radna, odwołując się przy tym do opinii napotkanych turystów, którzy zapewniali ją, że już więcej do Szczytna nie przyjadą. Przypominała też, że według zobowiązań właściciela wytwórni podłoża zastępczego w Lemanach, uciążliwy dla powonienia etap produkcji miał być już dawno przeniesiony pod Wielbark.

- Pan Spychał robi co chce - oburzała się radna, żądając od burmistrza natychmiastowej reakcji.

Z kolei Ryszarda Gidzińskiego o zawrót głowy i nie tylko przyprawiają przejeżdżające przez centrum miasta w upalne dni pojazdy z odpadami zwierzęcymi.

- W porównaniu do tego odoru to, co dochodzi do nas z Leman jest aromatem, perfumami wysokiej marki, np. Diora czy Coco Channel - mówił obrazowo radny, kierując pretensje do burmistrza za dopuszczenie do takiej sytuacji. Obwiniał go też o panujący na targowisku smród, którego przyczyną jest zbyt rzadkie opróżnianie kontenerów. Do tego jeszcze dochodzą wycieki z kratek kanalizacyjnych.

- Sytuacja jest karygodna - alarmował radny, domagając się od dyrektora sanepidu zamknięcia targowiska. Bielinowiczowi dostało się jeszcze za inne "grzeszki".

- Pan burmistrz uważa nas za kompletnych idiotów - utyskiwał Gidziński, odnosząc się do jego reakcji na interpelacje. Przykładem miało być zignorowanie wniosku radnego o przycięcie żywopłotu na ul. Chrobrego, ograniczającego widoczność kierowcom.

- Dopiero po ukazaniu się artykułu w "Kurku Mazurskim" nasze służby zadziałały. To po co my tutaj zabieramy głos? - nie krył goryczy Gidziński.

NIECH PYTAJĄ NA PIŚMIE

Bielinowicz odpiera zarzuty i nie przyznaje się do winy. Zapewnia, że kontenery na targowisku opróżniane są regularnie, a awarii nie da się przewidzieć. Zwłoka z wyprowadzeniem uciążliwej produkcji z Leman do Kołodziejowego Grądu związana jest z zakwestionowaniem przez organ kontrolny jakości posadzek w nowym miejscu. Zostały one już wymienione i przeszkody zniknęły.

- Pan Spychał zapewnił mnie, że w tym tygodniu zaczyna i w tym tygodniu zakończy przenosiny - usłyszeliśmy od burmistrza w przededniu "Dni i Nocy Szczytna".

Co zrobi, jeśli nieprzyjemne zapachy znów się pojawią?

- Trzeba będzie, niestety, sprawę w sądzie odwiesić - deklaruje burmistrz.

Ma pretensje do radnych, że ich interpelacje nie są precyzyjne, apeluje więc, by składali je na piśmie.

SKARGA DO SĄDU

Jeszcze raz Rada Miejska powróciła do sprawy nieudzielenia absolutorium burmistrzowi miasta za rok 2005 i unieważnienia ich uchwały przez Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej.

Jedenastu radnych (Forum Samorządowe + Tadeusz Tomaszewski) zadecydowało o wniesieniu skargi na decyzję RIO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

"Rozstrzygnięcie Kolegium RIO jest nieuzasadnione z uwagi na to, że w naszej ocenie nie zachodzi istotne naruszenie prawa, które miałoby być podstawą unieważnienia uchwały" - brzmi pełna treść uzasadnienia podpisanego przez Henryka Żuchowskiego.

- Powinni jeszcze wystąpić o rozwiązanie RIO - ironicznie podpowiada swoim oponentom Bielinowicz.

Andrzej Olszewski

2006.07.19