Pasażerowie autobusu przejeżdżającego w poniedziałkowe popołudnie przez Wielbark na długo zapamiętają ten dzień. Pojazd, którym podróżowali, wypadł z drogi i zawisł tuż nad rzeką.
Było o krok od tragedii, a pasażerowie mogą mówić o wielkim szczęściu. W poniedziałkowe popołudnie 11 marca w Wielbarku autobus rejsowy PKS Olsztyn, którym podróżowało około 10 osób z powodu trudnych warunków drogowych wpadł w poślizg. Pojazd staranował barierki ochronne i zawisł nad rzeką Omulew tuż obok mostu. Naprawdę niewiele brakowało, by wpadł do wody. Choć trudno w to uwierzyć, żadnej z jadących nim osób nic poważnego się nie stało, wszystkie opuściły autobus o własnych siłach. Czterech pasażerów zostało lekko rannych, opatrzono ich na miejscu. - Na tym zakręcie było już wiele wypadków – powiedział „Kurkowi” jeden ze świadków zdarzenia, dodając, że feralnego dnia droga była źle odśnieżona. - Autobus jechał powoli, a mimo to wypadł z jezdni – relacjonuje nasz rozmówca. Wiszący nad rzeką pojazd strażacy zabezpieczyli specjalnymi pasami, aby nie stoczył się do wody. Kiedy zamykaliśmy ten numer gazety, oczekiwano na dwa dźwigi mające podnieść samochód.
(ew)