Prawdopodobnie w grudniu w gminie Dźwierzuty zostaną przeprowadzone wybory uzupełniające do rady gminy. To efekt oddania mandatów przez dwóch radnych, Kazimierza Wasielewskiego i Mieczysława Sucheckiego. Wójt i radni bezskutecznie próbowali namówić Wasielewskiego do zmiany decyzji.
Rada Gminy Dźwierzuty przyjęła rezygnacje złożone przez radnych Mieczysława Sucheckiego i Kazimierza Wasielewskiego. Ten pierwszy do decyzji został zmuszony po tym, gdy wyszło na jaw, że blisko rok temu sąd skazał go za przestępstwo umyślne z oskarżenia publicznego, a więc za czyn, który skutkuje wygaśnięciem mandatu.
Drugi radny złożył rezygnację z własnej woli. Podczas sesji (9 października) przypominał powody swojej decyzji. Główną odpowiedzialnością obarczył wójta, który miał radnego ignorować, nie odpowiadając na jego interpelacje, bądź odrzucając zgłaszane przez niego wnioski. Szczególnie dotknęła Wasielewskiego odmowa włączenia do zadań inwestycyjnych realizowanych w ramach programu LEADER modernizacji świetlicy w Targowie, wsi, w której mieszka radny. Zamiast prac szacowanych na kilkadziesiąt tysięcy złotych, wójt zaproponował remont wielkości 11 tys. zł. Radny był przeciw, co skrzętnie miał wykorzystać wójt.
- Podpuścił przeciwko mnie społeczność Targowa – zarzuca Frączkowi Wasielewski. Podczas niedawnego spotkania mieszkańcy ostro zaatakowali radnego, który dzień później złożył rezygnację.
- Manipulacje tego typu są dla mnie obrzydliwe. Nie chcę tak dalej funkcjonować – oznajmił na sesji radny. Dodał jeszcze, że zawiódł się na rządach Frączka, któremu na początku mocno kibicował.
Wójt zaprzeczał posądzeniom Wasielewskiego. Jego zarzuty określił „skrajnym czarnowidztwem”. Przyznał jednak, że nie miał odpowiedniej wiedzy o programie LEADER i o tym, że można do niego włączyć modernizację świetlicy w Targowie. Ostatecznie to zadanie zostało wpisane do LEADER`a. Mimo to Wasielewski nie zmienił zdania. Nie pomogły namowy wójta i radnych.
Wszyscy zgodnie uważają, że biorąc nawet pod uwagę silne zawirowania na szczytach dźwierzuckiej władzy, Wasielewski zbyt emocjonalnie podszedł do sprawy. To może dziwić ze względu na jego duże doświadczenie w pracy samorządowej. Szalę miała przeważyć, chociaż Wasielewski temu zaprzecza, gorąca atmosfera spotkania z mieszkańcami Targowa.
- Stojąc z boku idealnie pasował do roli łagodzącego podziały w naszej radzie – mówi o Wasielewskim radna Kazimiera Klobuszeńska. Z drugiej strony, jak zauważa, trudno mu było znaleźć dla siebie miejsce. – Działając w radzie trzeba się za kimś opowiedzieć, samotny żołnierz niewiele zwojuje.
(o)/fot. A. Olszewski