Nowym dzierżawcą apteki w przychodni przy ul. Kościuszki będzie Bogumiła Helena Polakiewicz. Komisja Rewizyjna odrzuciła skargę dotychczasowego najemcy, który twierdzi,
że warunki przetargu były niezgodne z przepisami.
Nowym dzierżawcą apteki w przychodni przy ul. Kościuszki będzie Bogumiła Helena Polakiewicz. Komisja Rewizyjna odrzuciła skargę dotychczasowego najemcy, który twierdzi, że warunki przetargu były niezgodne z przepisami.
Do komisji rewizyjnej Rady Miejskiej trafiło odwołanie Apteki Panaceum, spółki jawnej Arlety Kozłowicz i Krzysztofa Gamdzyka od wyniku przetargu na wynajem pomieszczeń w przychodni przy ul. Kościuszki. Dotychczasowy dzierżawca, któremu kończy się w tym roku umowa, w pisemnym przetargu nieograniczonym zaoferował stawkę 19,50 zł/m2, czyli niespełna złotówkę więcej niż płacił do tej pory. W pozostałych ofertach wymienione były kwoty – 24,50 m2 i 41 zł m2. Tę ostatnią złożyła właścicielka Starej Apteki Bogumiła Helena Polakiewicz, która też została zwyciężczynią przetargu. Jego przedmiotem były pomieszczenia o łącznej powierzchni sięgającej 200 m2, czyli dwukrotnie większej niż dotychczas. Administrator obiektu – ZGK postanowił bowiem powiększyć aptekę o pomieszczenia znajdujące się w piwnicy obiektu.
NIKT OPRÓCZ NAS
Na posiedzenie komisji rewizyjnej, podczas którego rozpatrywano skargę, stawili się Arleta Kozłowicz oraz Leszek Napierała, pełnomocnik spółki. Według nich przetarg powinien być unieważniony, ponieważ, jak przekonywał pełnomocnik, nikt inny oprócz dotychczasowego najemcy nie będzie mógł prowadzić tam apteki w świetle nowych przepisów.
„.. mogę to zagwarantować jedynie ja, jako podmiot prowadzący w tym budynku już działającą aptekę, w oparciu o uzyskaną wcześniej koncesję na „starych” zasadach prawa farmaceutycznego …” – uzasadniała na piśmie swoje racje Arleta Kozłowicz. Złożyła także ofertę na zawarcie nowej umowy z ZGK ze stawką 41 zł/m2, czyli tyle samo, ile zadeklarowała zwyciężczyni przetargu.
Tym, co ma uniemożliwiać innym podmiotom uzyskanie koncesji jest, z jednej strony zbyt mała powierzchnia pomieszczeń przeznaczonych na aptekę na parterze przychodni, z drugiej włączenie do przetargu pomieszczeń piwnicznych, których nie sposób będzie połączyć z górą, gdyż są zlokalizowane po przeciwległej stronie budynku.
- A apteka zgodnie z przepisami musi stanowić jedną całość – przekonywał pełnomocnik, zarzucając organizatorom przetargu złamanie prawa polegające na tym, że świadomie przyjęli, że jego przedmiotem będzie lokal, który nie nadaje się na cele określone w przetargu. - Z góry założono, że będzie coś, co być nie może.
Po stronie Apteki Panaceum stanęli też lekarze Eskulapa. Zastępca kierownika Włodzimierz Tarasiuk wyraził nadzieję, że wobec groźby likwidacji apteki w przychodni władze miasta przedłużą umowę z dotychczasowym najemcą.
WSZYSTKO W PORZĄDKU
Zdaniem Leszka Mierzejewskiego, dyrektora ZGK, organizatora przetargu i administratora obiektu, wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Przed ogłoszeniem przetargu konsultował się z ekspertami. Podobnie uczyniła zwyciężczyni przetargu, która posiada już dokumentację techniczną na prace adaptacyjne, przewidujące m.in. wykonanie oddzielnego wejścia do apteki.
Zarówno dyrektora, jak i radcę prawną urzędu Krystynę Michniewicz-Będkowską, a także członków komisji rewizyjnej, dziwił brak konsekwencji ze strony właścicieli Apteki Panaceum. Tak jak pozostali jego uczestnicy podpisali bowiem przed przetargiem oświadczenie, w którym nie wnoszą żadnych zastrzeżeń do jego warunków.
- Jeżeli pani Kozłowicz miała uwagi, mogła je wcześniej wyrazić i nie przystępować do przetargu, tylko od razu występować o jego unieważnienie – mówiła przewodnicząca komisji Zofia Żarnach, wnioskując o oddalenie odwołania. Jej zdanie podzielili także Robert Siudak, Arkadiusz Myślak, i Kazimierz Fudali. Tylko Ewa Czerw była przeciw.
Pełnomocnik Panaceum nie wykluczył, że teraz jego strona będzie dochodziła swoich racji w postępowaniu sądowym.
- To nie przeszkodzi w tym, aby od nowego roku w przychodni aptekę prowadziła zwyciężczyni przetargu – informuje sekretarz urzędu Lucjan Wołos. We wtorek 28 października, gdy „Kurek” był już w druku, dyrektor ZGK podpisać miał z nią umowę.
Andrzej Olszewski/Fot. A. Olszewski