W czwartek 26 stycznia w wieku prawie 100 lat zmarł Artur Gruber. Był nie tylko jednym z najstarszych szczytnian, ale też ostatnim żyjącym uczestnikiem bitwy pod Monte Cassino mieszkającym w Szczytnie.
Artur Gruber urodził się 13 sierpnia 1923 r. w Stanisławowie na terenie dzisiejszej Ukrainy. Po wybuchu wojny próbował przedostać się przez granicę, jednak został schwytany i skazany na pięć lat łagru. Później trafił do 2. Korpusu Polskiego, dowodzonego przez generała Władysława Andersa. Wraz z jednostką przeszedł cały jej szlak bojowy, biorąc udział w walkach m.in. pod Monte Cassino, Anconą i Bolonią. Do Polski wrócił w 1947 r. Osiedlił się w Szczytnie, gdzie mieszkał do końca swoich dni.
Artur Gruber cieszył się doskonałą pamięcią i chętnie dzielił się wspomnieniami z czasów wojny. Reporterowi „Kurka” zdradził, że najbardziej w jego pamięci utrwaliły się nie zdarzenia z frontu, lecz pobytu w łagrze. - Szczególnie zapamiętałem ciężką pracę, jaką wykonywali zesłańcy w Sybirze, ogromne zimo i głód – mówił. Pytany o tajemnicę swojej długowieczności odpowiadał żartobliwie: - Jak to mówią Włosi: trzeba jeść twardy makaron, żeby być silnym i się nie dawać.
Pogrzeb Artura Grubera odbył się w poniedziałek. Weteran spoczął na szczycieńskim cmentarzu komunalnym.
(ew)