Doszczętnie zniszczone dwa mieszkania na poddaszu i dwa na parterze to bilans pożaru budynku dawnej szkoły w Olszynach. Mieszkały tam cztery rodziny, łącznie dwadzieścia jeden osób. Na szczęście żadna z nich nie ucierpiała. Lokale zastępcze zapewniła już pogorzelcom gmina Szczytno.
NIE BYŁO CZASU, ŻEBY COŚ RATOWAĆ
Pożar pojawił się na strychu i poddaszu budynku w nocy w poniedziałek 4 stycznia. Przez dłuższy czas nikt go nie zauważył – mieszkańcy w większości już spali. - Około 1.30 obudziłem się i zobaczyłem, że żona chodzi po mieszkaniu. Zaniepokoił ją dziwny odgłos, coś jakby padający deszcz – relacjonuje mieszkający na poddaszu budynku od blisko trzydziestu lat Tadeusz Jastrzębski. Kiedy tylko zorientował się, że dom stoi w płomieniach, zaalarmował sąsiadów. Wszyscy, w tym rodziny z dziećmi, zdołali uciec z palącego się budynku. W sumie feralnej nocy znajdowało się tu dwadzieścia jeden osób. - To szczęście w nieszczęściu, że żadnej z nich nic się nie stało – komentowali mieszkańcy Olszyn obserwujący akcję gaśniczą. Większość lokatorów straciła nie tylko dach nad głową, ale także dorobek życia – wyposażenie, meble, sprzęt AGD, odzież. - Nie było czasu, żeby cokolwiek uratować – mówi Tadeusz Jastrzębski.
ZA PÓŹNO ZAUWAŻYLI
W wyniku pożaru doszczętnie spłonął dach wraz z poddaszem, gdzie znajdowały się dwa mieszkania. Do użytku nie nadają się także dwa lokale na parterze. W trakcie działań gaśniczych zawalił się strop nad jednym z nich. Strażacy wynieśli z płonącego budynku pięć butli z gazem propan butan, w tym jedną już rozszczelnioną. Straty spowodowane przez żywioł oszacowano wstępnie na około 600 tys. złotych. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Niewykluczone, że w grę może wchodzić zapalenie się sadzy w kominie lub niewłaściwa eksploatacja pieca. - Na wielkość strat na pewno wpłynęło zbyt późne zauważenie pożaru. Kiedy na miejsce dotarła straż, płonął już cały dach budynku – mówi mł. bryg. Jacek Matejko, oficer prasowy KP PSP w Szczytnie.
NIE ZOSTANĄ BEZ POMOCY
Pomoc pogorzelcom zapewniła już gmina Szczytno. - Wszyscy zostali zakwaterowani w Olszynach, w mieszkaniach prywatnych, za których wynajem zapłacimy – informuje wójt Sławomir Wojciechowski. Za pośrednictwem GOPS-u otrzymają także wsparcie materialne w postaci niezbędnych artykułów. Z kolei o tym, czy zniszczony budynek nadaje się jeszcze do remontu, zdecydują ekspertyzy fachowców. Sołtys Olszyn, Zygmunt Rząp, nie przypomina sobie równie groźnego w skutkach pożaru nie tylko w jego wsi, ale także w całej gminie Szczytno. - Chyba jeszcze nie było tak, żeby dach nad głową straciło jednocześnie tyle osób.
(łuk)/ fot. M.J.Plitt