Chociaż pasymscy radni zatwierdzili statut nowopowołanego Liceum Ogólnokształcącego wciąż nie wiadomo czy placówka otworzy w tym roku swoje podwoje.
Jak informuje dyrektor Zespołu Szkół w Pasymiu Bohdan Ślaski do dziś nie wpłynęło nawet 10 podań. W najbliższym czasie liczba ta może się jednak zwiększyć.
- Na podstawie rozmów z osobami, które pobierały podania o przyjęcie do naszej szkoły wynika, że zainteresowanych nauką jest 40 uczniów. Gorąco ich zachęcam, ale zmusić nie mogę - mówi dyrektor Ślaski.
Dyrektor rozesłał już informacje do okolicznych gmin w tym także do gimnazjów w Szczytnie, ale jak sam przyznaje, nie spodziewa się większych efektów.
- Jak sami nie zbierzemy chętnych, to nie ma co liczyć na inne gminy - przyznaje.
Przyczyn niezbyt wielkiego zainteresowania nauką w pasymskim LO dyrektor Ślaski doszukuje się w konflikcie interesów ucznia i rodzica.
- Uczeń chciałby trochę łyknąć świata i wyrwać się spod kurateli rodziców. Ci, z kolei, chcieliby ze względów ekonomicznych, żeby kontynuowali naukę na miejscu. No i kto rządzi w domu, to się wkrótce okaże - mówi dyrektor.
Sekretarz pasymskiego urzędu Kazimierz Oleszkiewicz zapowiada, że jeśli do czerwca wpłynie 18 podań liceum zafunkcjonuje, bo pojedyncze osoby zapewne dołączą jeszcze w okresie wakacji. Jeżeli podań przed wakacjami wpłynie 10-12 to działalność ogólniaka w przyszłym roku szkolnym stanie pod znakiem zapytania.
(olan)
2004.05.12