Planowana w strefie ekonomicznej budowa zakładu recyklingu opon samochodowych będzie negatywnie oddziaływać na środowisko naturalne, w tym zdrowie i życie ludzi – alarmują ekolodzy ze stowarzyszenia „Piękne Dąbrowy”.
PRZEROBIĄ OPONY NA PALIWO, GAZ, SADZE I ZŁOM
Spółka „Eko Logic” z Warszawy chce wybudować na terenie strefy ekonomicznej w Korpelach zakład odzysku odpadów po zużytych oponach samochodowych w oparciu o innowacyjną technologię pirolizy niskotemperaturowej. Pozwala ona przerobić opony na komponenty paliwowe, sadze techniczne i gaz. Według zapowiedzi inwestora, zakład będzie poddawał recyklingowi rocznie ok. 10 tys. ton zużytych opon, z których zamierza pozyskać 4,5 tys. ton produktów rafineryjnych, 3,5 tys. ton sadzy technicznej i 1 tys. ton wysokogatunkowego złomu stalowego.
„ ... planowany zakład będzie nieuciążliwy dla środowiska a sama idea w tym przedsięwzięciu ma wymiar proekologiczny” - twierdzi inwestor, który dla realizacji swego celu zakupił już na terenie strefy w Korpelach 2 ha gruntu. Ze względu na bliskie sąsiedztwo z Federacją Rosyjską „uspokaja”, że „zasięg oddziaływania emisji ograniczy się praktycznie do terenów przyległych do opisywanego obiektu, wykluczając możliwość jakiegokolwiek oddziaływania transgranicznego”.
TRUCIZNY NAD MIASTEM
Zamiary spółki „Eco Logic” niepokoją ekologów ze stowarzyszenia „Piękne Dąbrowy” mającego swoją siedzibę w Trelkówku. Ich zdaniem planowana inwestycja negatywnie wpłynie na środowisko naturalne, w tym na zdrowie i życie ludzi.
Na miasto emitowane będą szkodliwe substancje, w tym formaldehyd, siarkowodór, toluen, ksylen i inne związki mające negatywny wpływ na organizmy żywe – alarmują członkowie stowarzyszenia. Dodają, że produktami utylizacji będą także najsilniejsze trucizny - dioksyny, które raz wprowadzone do środowiska pozostają w nim na stałe. To szczególnie niebezpieczne, zważywszy na bliskie sąsiedztwo jezior miejskich oraz ogródków działkowych przy ul. Pasymskiej.
Zaniepokojenia nie ukrywa też wójt gminy Szczytno Sławomir Wojciechowski, do którego wpłynął już wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.
- Ze względu na to, że inwestycji takiej prawdopodobnie nie ma jeszcze w Polsce, jesteśmy bardzo ostrożni – mówi wójt.
Gmina, zgodnie z procedurą, zwróciła się o opinię do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska i senepidu. Ten ostatni zajął już pozytywne stanowisko wobec zamiarów inwestora.
- Planowana działalność nie stworzy nadmiernego negatywnego oddziaływania na zdrowie ludzi, a standardy emisyjne z terenu zakładu będą niższe od obowiązujących – twierdzi powiatowy inspektor sanitarny Grażyna Sosnowska.
Decyzję wydała na podstawie złożonego przez inwestora raportu oddziaływania na środowisko. Do zawartych w nim treści sporo uwag ma natomiast wójt Wojciechowski. Dlatego kierowany przez niego urząd ma zamiar poprosić o dodatkowe opinie ekspertów.
- Do podjęcia ostatecznej decyzji jeszcze daleka droga. Wszystkie wątpliwości będziemy skrupulatnie wyjaśniać – zapewnia wójt.
(o)