Powszechnie znany, ceniony i lubiany instruktor nauki jazdy oraz społecznik Stanisław Drężek, spoczął na szczycieńskim cmentarzu komunalnym.
Tragicznie zmarłego odprowadzali nie tylko bliżsi i dalsi członkowie rodziny oraz znajomi, ale także towarzysze motocyklowych wypraw z miejscowego klubu „Jurand” i innych zaprzyjaźnionych grup motocyklowych z północnej Polski. To właśnie kawalkada składająca się z ogromnej liczby motocykli przemieszczających się z hukiem swoich potężnych silników wywierała niesamowite wrażenie, a przejazd maszyn, zdawało się, nie miał końca. Motocykle towarzyszyły zmarłemu aż do samej mogiły.
Duże wrażenie na uczestnikach pogrzebu wywarło wystąpienie żegnającej śp. Stanisława Drężka córki, która wspomniała słowa ojca: - Jeśli miałbym odejść, to nagle, najlepiej na moim ulubionym motorze...
Marek J.Plitt