Jacek Szewczak stawał dwa razy na podium Otwartych Mistrzostw Słowenii w Ju-jitsu. Było to możliwe dzięki temu, że wystartował w dwóch kategoriach wiekowych.
Do słoweńskiego Mariboru przyjechało około 250 zawodników z 12 państw. W Słowenii swoich sił regularnie próbował w latach ubiegłych Jacek Szewczak – i nie inaczej było w tym roku. Szczytnianin nie pojechał na darmo. W kategorii + 94 kg zajął pierwsze miejsce, wygrywając trzy walki przed czasem. Nieco gorzej poszło mu w wadze do 94 kg, gdzie zaczął od porażki, ale ostatecznie zajął trzecie miejsce.
- To był dla mnie ciężki turniej – ocenił Jacek Szewczak. - Trener kadry zadecydował, żebym pobił się w dwóch kategoriach i tak się złożyło, że te kategorie organizatorzy puszczali naprzemiennie, czyli schodząc z jednej walki w wadze plus, musiałem walczyć od razu w następnej walce do 94 kg.
Nasz utytułowany zawodnik zdradził dość smutną dla swoich kibiców wiadomość:
- Moje stawy mimo młodego wieku są w nie najlepszym stanie, badania ortopedyczne wykazały zwyrodnienia stawów biodrowych i kolanowych. Te pierwsze są do operacji, więc może to być ostatni mój sezon startowy.
(orz)/fot. archiwum