Regionalny Zespół Pieśni i Tańca „Zawady” z powiatu ostrołęckiego przypomniał mieszkańcom Szczytna i zaproszonym gościom bogactwo kultury kurpiowskiej. Sala Miejskiego Domu Kultury była wypełniona do ostatniego miejsca, a po koncercie organizatorzy imprezy oraz artyści z Kurpiowszczyny usłyszeli wiele pochwał.

Pamiętają o swoich korzeniach

ORYGINALNY FOLKLOR

Dzień Kultury Kurpiowskiej organizowany przez Stowarzyszenie „Kurpie w Szczytnie” odbył się w minioną sobotę w Miejskim Domu Kultury. Podobnie jak imprezy przygotowywane przez Kresowiaków, przyciągnął liczną publiczność – sala widowiskowa była wypełniona do ostatniego miejsca. Na widowni nie zabrakło przedstawicieli władz samorządowych miasta i powiatu, przybyli także goście m.in. z Olsztyna i Ostrołęki. Głównym punktem kurpiowskiego święta był występ Regionalnego Zespołu Pieśni i Tańca „Zawady” z Zawad w powiecie ostrołęckim. Powstał on w 1930 roku i jest najstarszym zespołem ludowym na Kurpiach. Prezentuje autentyczny folklor, zgodny z puszczańską tradycją. W Szczytnie wystąpiła grupa starsza i młodsza. Zwłaszcza ta ostatnia szczególnie przypadła do serca publiczności, która oklaskami nagradzała taczące i śpiewające dzieci. Podczas koncertu można było usłyszeć tradycyjne pieśni oraz zobaczyć ludowe tańce kurpiowskie. Pojawiły się również akcenty szczycieńskie. Pełne humoru gadki zaprezentowały absolwentki Szkoły Podstawowej nr 6 pod kierunkiem rodowitej Kurpianki, Anny Rybińskiej. Słynąca z ciętego języka nauczycielka i radna opozycji, która w poprzednich latach przygotowywała autorskie gadki zawierające odniesienia do aktualnych wydarzeń w mieście, tym razem powstrzymała się od komentowania szczycieńskiej rzeczywistości.

W trakcie imprezy można też było skosztować chleba ze smalcem i ogórkiem oraz spróbować drożdżowego placka.

WYŁAWIAJĄ PEREŁKI

Dzień Kultury Kurpiowskiej jest organizowany co dwa lata. Prezes Stowarzyszenia „Kurpie w Szczytnie” Irena Mossakowska tłumaczy, że nie chce, aby folklor puszczańskiego ludu opatrzył się mieszkańcom Szczytna. – Uważam, że i tak jest go w mieście dużo, np. podczas Jarmarku Mazurskiego, na którym wielu twórców z Kurpiowszczyzny prezentuje swoje wyroby – mówi prezes. Jako drugi powód wymienia to, że dość trudno dziś o zespoły reprezentujące wysoki poziom. W minionych latach występowali już w Szczytnie artyści m.in. z Czarni, Kadzidła czy Myszyńca. – Zależy nam na wyszukiwaniu prawdziwych perełek – podkreśla Irena Mossakowska. W tym roku zamysł ten udało się zrealizować – po występie organizatorzy usłyszeli same pochwały pod adresem zespołu z Zawad. – Było pięknie. Zespół reprezentował bardzo wysoki poziom – powtarzali uczestnicy imprezy opuszczając MDK.

Stowarzyszenie „Kurpie w Szczytnie” liczy obecnie 20 członków. – Na co dzień spotykamy się z młodzieżą w szkołach w ramach Dni Regionalnych, dyskutujemy o zwyczajach, trochę śpiewamy – mówi prezes, zdradzając, że członkowie stowarzyszenia od dłuższego czasu myślą o reaktywowaNiu zespołu „Wystek”. Obecnie szukają do niego harmonisty.

(ew)