Pacjenci odwiedzający przychodnię w Dźwierzutach nie mogą się nadziwić. Jak to możliwe, że na nowo wybudowanym podjeździe dla niepełnosprawnych odpadają tynk i płytki.
Nowo wyremontowany budynek ośrodka zdrowia w Dźwierzutach prezentuje się ładnie, ale ma jeden feler. Ściany prowadzącego do niego podjazdu dla niepełnosprawnych zaczynają się sypać. Pokrywający je tynk żywiczny odpada płatami, nie trzymają się też płytki.
- Gdy to zobaczyłem bardzo się zdziwiłem, bo tynk żywiczny powinien być trwały – mówi wiceprzewodniczący Rady Gminy w Dźwierzutach Jerzy Kilijański, dodając, że widok jest okropny.
To bulwersujące, tym bardziej, że roboty wykonano zaledwie pół roku temu. Inwestorem była gmina. Wójt Tadeusz Frączek także nie kryje irytacji i rozkłada ręce, przyczyn szukając w zapisach ustawy o zamówieniach publicznych.
- Z jednej strony to dobrze, że zmusza ona do wyboru najtańszego wykonawcy, z drugiej źle, bo często okazuje się, że ten najtańszy nie jest wcale najlepszy. Na szczęście prace podlegają jeszcze gwarancji.
- Wkrótce zostaną wykonane oględziny i spisany protokół. Do maja olsztyńska firma wszystko naprawi – informuje inspektor ds. inwestycji w UG Dźwierzuty Kazimierz Skonieczny. Przyczyn fuszerki doszukuje się w wyjątkowo mroźnej zimie. Jego zdaniem to może być usprawiedliwieniem dla wykonawcy.
Bardziej surowy jest wójt.
- Ta firma okazała się taką partyzancką, z marszu zmontowaną – podsumowuje Tadeusz Frączek.
(o)/fot. A. Olszewski