Przejście dla pieszych na ul. Odrodzenia nie należy do najbezpieczniejszych w mieście. W minionym tygodniu kierowca skody potrącił na nim starszą kobietę. Policja ma już pomysł na poprawę sytuacji w tym miejscu, jednak niektórzy kierowcy są wobec niego sceptyczni.
KOLEJNA KOLIZJA
We wtorkowe przedpołudnie 6 maja na przejściu na ul. Odrodzenia kierowca skody fabii na warszawskich numerach rejestracyjnych nie zauważył przechodzącej przez pasy starszej kobiety. Samochód potrącił pieszą.
- Zupełnie nie wiem, jak to się stało, że nie zauważyłem tej pani - relacjonował przebieg wypadków reporterowi „Kurka” kierowca skody, przyznając, że kobieta nie wtargnęła nagle na jezdnię. Natychmiast po zdarzeniu zadzwonił po pomoc. Na miejsce przyjechała policja oraz załoga karetki pogotowia. Na szczęście kobieta nie doznała poważnych obrażeń. Mimo nalegań stróżów prawa, odmówiła pomocy lekarskiej i w asyście strażnika miejskiego poszła do domu. Choć tym razem skończyło się bez poważniejszych konsekwencji, to zdarzenie wyglądało groźnie. Nie jest to pierwsza tego typu kolizja na przejściu na ul. Odrodzenia. Do podobnych zdarzeń dochodziło tu także w latach ubiegłych.
ZNAK POMOŻE?
Zdaniem niektórych kierowców miejsce to jest szczególnie niebezpieczne ze względu na to, że wyjeżdżający z ul. 3 Maja często wymuszają pierwszeństwo, by włączyć się do ruchu w kierunku pl. Juranda. Zdarza się, że nie zauważają wtedy pieszych poruszających się po przejściu na ul. Odrodzenia. Opinię tę potwierdza sierż. sztab. Robert Siudak z zespołu ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie.
- To rzeczywiście niebezpieczne miejsce. Bardzo trudno włączyć się tu do ruchu, by prawidłowo skomunikować się z ul. Odrodzenia - przyznaje policjant. Według niego i części kierowców rozwiązaniem sytuacji byłoby postawienie u wlotu ul. 3 Maja znaku nakazu jazdy w prawo. Policja zamierza jeszcze przed rozpoczęciem sezonu turystycznego wnioskować o to u administratora drogi.
- Oprócz względów bezpieczeństwa, spowoduje to większą wygodę w poruszaniu się ul. Odrodzenia. Obecnie kierowca chcący skręcić w lewo potrzebuje na to dużo czasu z powodu panującego tu ruchu i blokuje ruch innym - twierdzi Robert Siudak.
WINA KIEROWCÓW
Inne zdanie na ten temat ma szczycieński taksówkarz Roman Szwarc. W jego opinii aktualne oznakowanie jest wystarczające.
- Nic tu nie trzeba zmieniać. Wystarczy zachować ostrożność i stosować się do obowiązujących przepisów, zwłaszcza jeśli chodzi o prędkość - uważa taksówkarz. W podobnym tonie wypowiada się instruktor nauki jazdy Kazimierz Gnatkowski. Według niego do wypadków na przejściu dochodzi głównie z winy samych kierujących, którzy nie zawsze wykazują się odpowiednimi umiejętnościami i rozwagą.
- Dobry kierowca potrafi przewidywać, a słaby będzie się pchał na upartego w kierunku pl. Juranda - twierdzi Kazimierz Gnatkowski. Dodaje, że ustawienie na 3 Maja znaku nakazu jazdy w prawo dodatkowo skomplikuje sytuację w tym punkcie miasta i sprawi, że osoby nieznające Szczytna jeszcze bardziej się pogubią w komunikacyjnych zawiłościach. Sceptyczny wobec ewentualnego ustawienia znaku nakazu jazdy w prawo jest także inspektor Wiesław Kulas z Urzędu Miejskiego
- Kiedy kierowcy zachowują ostrożność, to nie dochodzi tam do żadnych zdarzeń. W razie jej braku nie ma skutecznych metod, by ich zdyscyplinować - uważa. Dodaje, że postawienie znaku może spowodować kolejne zagrożenie wywołane próbami ominięcia skrętu przez kierowców i zawracania w miejscach niedozwolonych.
(łuk)/Fot. A. Olszewski