Uczestników kolejnej edycji Jurand Open Water Swimming połączyła niewątpliwie pasja pływania. W różnym stylu, w różnym czasie. Nikomu nie przeszkadzało to, że startujących dzieliła niekiedy ponadsześćdziesięcioletnia różnica wieku. W połączeniu z zaangażowaniem organizatorów i ściągnięciem do Szczytna znanych w pływackim światku postaci całość dała jedną z najciekawszych propozycji na Dni i Noce 2012.
W Jeziorze Dużym Domowym ścigali się medaliści mistrzostw świata, Polski i paraolimpiad. Pogoda, co najmniej na początku imprezy, była całkiem niezła i zawodnicy nie musieli jak przed rokiem zmagać się z aurą. Zawody publiczność mogła oglądać zarówno z brzegu akwenu, jak i z mola, przy którym przepływali zawodnicy, pokonując kolejne pętle. Najwięcej osób stanęło do głównego wyścigu imprezy – do pokonania było 2400 m. Nie miał tu sobie równych utytułowany olsztynianin Krzysztof Pielowski, który dystans przepłynął w 29:59.7 min. Resztę podium zajęli także reprezentanci stolicy województwa: Marcin Rżyski i Monika Czerniak. Najlepszy ze szczytnian Jakub Badysiak był siódmy (38:11.4). Michał Kosiński zajął 8. miejsce, Maciej Kaliszewski – 12., a Karol Murach wyścigu nie ukończył.
Zawodnik z naszego miasta był górą w FUN RACE (300 m). Podobnie jak przed rokiem zwyciężył Marcin Kłak. Ze stratą prawie pół minuty finiszowała Wiktoria Woronko z Giżycka, a podium uzupełnił jej młodszy brat Krzysztof.
Ciekawą obsadę miał wyścig na 1200 m. Jego uczestnicy do pewnego momentu płynęli wspólnie ze startującymi w wyścigu głównym. Wśród zawodników oglądaliśmy m.in. niepełnosprawnego Zbigniewa Sajkiewicza z Giżycka, medalistę igrzysk paraolimpijskich, i 72-letnią Alinę Wieczorkiewicz z Płońska, która nauczyła się pływać dopiero w wieku 60 lat. Rywalizację w kategorii NESTOR wygrał Mariusz Gabiec z Olsztyna (18:49.6), wśród pań triumfowała Bożena Miasojedow z Warszawy (38:20.8), w kategorii JUNIOR najszybszy okazał się Norbert Nowicki z Pisza (18:49.6).
Organizatorzy (pomysłodawcą imprezy i jej głównym sprawcą był prezes SRW4K Szczytno Jerzy Kosiński) zadbali o to, by żaden z uczestników zawodów nie opuścił miejskiej plaży z pustymi rękami. Trofea wręczono m.in. najstarszym i najmłodszym startującym. Wiek bywa powodem do dumy – najstarszą osobą, która weszła do wody, był 75-letni Ryszard Sielski, medalista MŚ MASTERS.
(gp)