Pod Paragrafem

KONIEC PRZEMYTNICZEGO RAJU

Prawdziwy magazyn towarów bez polskich znaków akcyzy odkryli w środę 24 stycznia policjanci z Zespołu do Walki z Przestępczością Zorganizowaną szczycieńskiej KPP. Podczas przeszukania mieszkania 44-letniej mieszkanki Szczytna Grażyny E. zabezpieczyli 1233 paczki papierosów, 26 butelek wódki oraz plastikowy pojemnik z 10 litrami alkoholu. W piwnicy budynku znaleźli jeszcze 34 litry spirytusu. W czasie wykonywania czynności policyjnych do mieszkania przyszedł mężczyzna, któremu drzwi otworzył funkcjonariusz. Przybysz, nieświadomy całej akcji, wręczył mu pieniądze, chcąc w zamian papierosy. Został wylegitymowany i dowieziony do komendy w Szczytnie. Wszystkie wyroby bez akcyzy zabezpieczono. Za posiadanie i handel przemyconym towarem grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności oraz grzywna.

UWIĘZIONY W SZCZELINIE

Nietypowy finał miały poszukiwania zaginionego 23-letniego Piotra K. z Wielbarka. Po raz ostatni mężczyzna był widziany w środę 24 stycznia. Trzy dni później trwały zakrojone na szeroką skalę poszukiwania zaginionego. Brali w nich udział policjanci oraz strażacy. Przeczesano okoliczne lasy i pola. Bez skutku. W niedzielę 28 stycznia około południa jeden z mieszkańców Wielbarka wszedł na dach swojego domu, by uprzątnąć zalegający na nim śnieg. Wtedy w wąskiej, głębokiej na ok. 8 metrów szczelinie pomiędzy budynkami zauważył zaginionego 23-latka. Mężczyzna spędził tam ponad trzy doby. Był słaby, ale przytomny. Pierwszej pomocy udzielił mu ratownik medyczny. Poszkodowany doznał m.in. złamania ręki i odmrożeń. Ze szczeliny wydobywali go strażacy przy użyciu drabin, deski ortopedycznej i lin.

- Było to bardzo trudne zadanie. Podobne akcje wymagają specjalistycznego sprzętu, którym my akurat nie dysponowaliśmy - mówi st. kpt. Jacek Matejko z KP PSP w Szczytnie. Przyznaje, że z tak nietypowym zdarzeniem miał do czynienia po raz pierwszy w ciągu swojej służby.

Piotr K. został przewieziony do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Do tej pory nie ustalono, dlaczego wszedł na dach.

POKŁOSIE WICHURY

Co prawda w ostatnich dniach silne wiatry nie dokuczały już tak mocno mieszkańcom powiatu, ale mimo to w kilku miejscach w dalszym ciagu ruch utrudniały powywracane przez wichurę oraz obciążone sporą ilością śniegu drzewa. We wtorek 23 stycznia strażacy usuwali je m.in. w miejscowości Cis, gm. Świętajno oraz z cmentarza w Klonie. Dwa dni później podobne zdarzenia miały miejsce w Nowych Kiejkutach oraz na trasie Romany - Kaspry. W niedzielę 28 stycznia przewrócone drzewa trzeba było uprzątnąć z drogi w Nowym Gizewie oraz w Rozogach.

PŁONĄCA CIĘŻARÓWKA

W środę 24 stycznia nad ranem w Lipnikach zauważono palący się samochód ciężarowy MAN. Ogień zniszczył całkowicie kabinę pojazdu oraz przednie opony. Straty oszacowano wstępnie na 50 tys. złotych.

POSTÓJ W ROWIE

Tegoroczna zima nadeszła późno, trudno się więc dziwić, że wielu kierowców odzwyczaiło się od niedogodności, które niesie ze sobą ta pora roku. Tymczasem jazda po śliskich drogach wymaga dużej ostrożności i uwagi. Przekonał się o tym kierowca daewoo nexii, który w wieczorem 26 stycznia w okolicach Pasymia stracił panowanie nad pojazdem i wpadł do przydrożnego rowu. Mężczyzna wyszedł jednak z kolizji bez szwanku.

WIĘCEJ DYMU NIŻ OGNIA

* W poniedziałek 22 stycznia rano na ul. Lipowej w Szczytnie zauważono dym wydobywający się z dachu budynku wielorodzinnego. Prawdopodobną przyczyną było zaprószenie ognia przez robotników kładących na poszyciu papę termozgrzewalną. Straty spowodowane pożarem oszacowano wstępnie na 2 tys. złotych.

* W czwartek 25 stycznia około godziny 8.00 w Olszewkach, gm. Dźwierzuty, z budynku mieszkalnego zaczął wydobywać się dym. Nadpaleniu uległ strop drewniany o powierzchni 1 m2. Przyczyną była najprawdopodobniej niewłaściwa eksploatacja urządzeń grzewczych.

NIEDOZWOLONA ROZGRZEWKA

W miniony weekend na drogach powiatu szczycieńskiego policjanci złapali na gorącym uczynku siedmiu nietrzeźwych kierujących. W piątek 26 stycznia o 16.35 na trasie Dźwierzuty - Olszewki zatrzymano do kontroli drogowej 36-letniego Tomasza O. Mężczyzna kierował fordem, mając w wydychanym powietrzu 2,35 promila alkoholu.

oprac.: (łuk)

2007.01.31