SPALONE NARZĘDZIE PRZESTĘPSTWA

W niedzielę 6 sierpnia około godziny 19.30 w Jeleniowie, gmina Dźwierzuty, kierujący fiatem 126p uderzył w audi 80, powodując jego uszkodzenie, a następnie odjechał z miejsca zdarzenia. Policjanci ustalili jednak dane winowajcy i pojechali do jego domu. Po drodze, zauważyli w lesie płonącego "malucha". Okazało się, że jest to auto biorące udział w kolizji. Samochód ugasili strażacy, zaś policjanci udali się do mieszkania właściciela. Andrzej P. lat 37 przyznał, że uderzył w audi, kiedy wracał ze sklepu w Jeleniowie. Jak tłumaczył stróżom prawa, uciekł z miejsca kolizji, ponieważ nie miał uprawnień do kierowania samochodem i bał się konsekwencji naruszenia prawa. Twierdził też, że nic nie wie o spaleniu "malucha". Zachowanie Andrzeja P. wskazywało, że znajduje się pod wpływem alkoholu. Mężczyzna trafił do aresztu, pobrano mu krew do badań.

NA PODWÓJNYM GAZIE

Pod Paragrafem

We wtorek 1 sierpnia na ulicy Piłsudskiego w Szczytnie policjanci zatrzymali do kontroli drogowej 51-letniego Kazimierza P., który kierował motorowerem. Mężczyzna znajdował się pod wpływem alkoholu. W wydychanym powietrzu miał 2,65 promila. Okazało się również, że jego pojazd nie posiadał ubezpieczenia OC. Kolejnego nietrzeźwego kierowcę funkcjonariusze zatrzymali w czwartek 3 sierpnia. W Elganowie 34-letni Jacek B. zasiadał za kierownicą volkswagena golfa. W organizmie mężczyzny stwierdzono 0,69 promila. W niedzielę 6 sierpnia w Pasymiu policjanci przyłapali na gorącym uczynku innego kierowcę golfa. Dziewiętnastoletni Kamil C. miał w wydychanym powietrzu 2,11 promila. Tego samego dnia na ul. Juranda w Spychowie stróże prawa zatrzymali 26-letniego Mirosława K. Mężczyzna kierował rowerem, mając 1,6 promila.

KOLIZJE PO PIJAKU

Nietrzeźwi kierowcy wciąż niewiele sobie robią z zaostrzonych kar grożących za pijackie wybryki. We wtorek 1 sierpnia po południu w Lemanach kierujący fordem mondeo zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył czołowo w jadącego prawidłowo mercedesa. Uczestnicy zdarzenia nie odnieśli obrażeń. Okazało się, że kierowca forda, 29-letni Mariusz S. jest nietrzeźwy. W wydychanym powietrzu miał 2,25 promila alkoholu. Odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W czwartek 3 sierpnia przy ulicy Kopernika w Wielbarku 30-letni Leszek P. po zatankowaniu paliwa miał trudności z uruchomieniem swojego pojazdu. Poprosił więc przygodnego kierowcę, by ten go podholował. Kiedy wjechali na ulicę, auto Leszka P. uderzyło w prawidłowo poruszające się mitsubishi. Policjanci przybyli na miejsce stwierdzili, że mężczyzna miał w wydychanym powietrzu 2,36 promila alkoholu. Na dodatek nie posiadał też prawa jazdy. Sprawca, który spędził noc w policyjnym areszcie, przyznał się do zarzucanego mu czynu.

POSIEDZI ZA DILERKĘ

Szczycieńscy policjanci zatrzymali kolejnego podejrzanego o handel środkami odurzającymi na terenie powiatu. Tym razem w ręce stróżów prawa wpadł 21-letni mieszkaniec gminy Świętajno. W sobotę 5 sierpnia został tymczasowo aresztowany przez Sąd Rejonowy w Szczytnie. Diler spędzi za kratkami trzy miesiące.

SPALONY GARAŻ

W środę 2 sierpnia około godziny 23.00 w Wielbarku przy ulicy Polnej zapalił się drewniany garaż kryty papą. Ogień zniszczył znajdujące się wewnątrz dwa samochody - poloneza oraz fiata 126p.

PODSZYŁ SIĘ POD BRATA

O tym, że kłamstwo ma krótkie nogi, przekonał się niedawno 25-letni Marek L., mieszkaniec gminy Barciany. Kilka dni temu mężczyzna dokonał kradzieży w jednym ze szczycieńskich sklepów spożywczych. Został zatrzymany, za popełniony czyn policjanci wystawili mu mandat. Podczas jego wypisywania Marek L. podał jednak dane swojego brata. Kiedy sprawa wyszła na jaw, sprawca dobrowolnie poddał się karze. Za popełnione przestępstwo grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.

MOKRA ULICA LEYKA

Ostatnie opady deszczu przyniosły wprawdzie ulgę wszystkim, którzy byli już zmęczeni upałami, ale też sprawiły niemało kłopotu mieszkańcom ulicy Leyka w Szczytnie. We wtorek 1 sierpnia w budynku wielorodzinnym nr 22 woda wybijająca z rury kanalizacyjnej i umywalek zalała dwa mieszkania. Kilka dni później, 6 sierpnia w tym samym domu po opadach deszczu sytuacja się powtórzyła. We wtorek 1 sierpnia na ul. Leyka 18 woda dostała się do piwnic w pawilonie usługowo-handlowym. Tym razem zawiniły niedrożne studzienki. We wszystkich przypadkach na pomoc mieszkańcom pospieszyli strażacy, którzy wypompowywali wodę z zalanych pomieszczeń.

2006.08.09