Na jeden dzień władzę w Szczytnie przejęli studenci, uczestniczący
w pierwszych w mieście juwenaliach. Czy odtąd gród Juranda będzie
się im kojarzył nie tylko z nauką, lecz także z dobrą zabawą, trudno na razie ocenić, bo w imprezie nie wzięło udziału zbyt wielu żaków. galeria >>
Na jeden dzień władzę w Szczytnie przejęli studenci, uczestniczący
w pierwszych w mieście juwenaliach. Czy odtąd gród Juranda będzie
się im kojarzył nie tylko z nauką, lecz także z dobrą zabawą, trudno na razie ocenić, bo w imprezie nie wzięło udziału zbyt wielu żaków.
PRZEKAZANIE WŁADZY
Pierwsze szczycieńskie juwenalia odbyły się w piątek 9 maja. Impreza rozpoczęła się przed południem na stadionie na ul. Ostrołęckiej. Kierownictwo obu uczelni - ZKN i WSPol.-u w osobach dyrektor Marioli Jaworskiej oraz komendanta rektora Piotra Bogdalskiego przekazało insygnia władzy reprezentantom studenckiej braci. Cała „ceremonia” miała luźny i, jak przystało na studenckie święto, nieco żartobliwy charakter. Rektor szkoły policji wystosował do żaków krótki, wierszowany list i wręczył przewodniczącej studenckiego samorządu Natalii Flisiak ozdobny buzdygan symbolizujący władzę w WSPol. Z kolei jej koleżanka z ZKN, Karolina Wojciechowska otrzymała od dyrektor Jaworskiej klucz do ... kolegialnej medioteki. Studenci przemaszerowali też dookoła stadionu w pochodzie. Niestety, nie wypadł on zbyt efektowanie, a to dlatego, że zabrakło samych studentów. Część z nich wyjechała ze Szczytna, by przygotowywać się do nadchodzącej sesji egzaminacyjnej. Wpływ na niewysoką frekwencję miało też i to, że WSPol. reprezentowali głównie słuchacze kierunków cywilnych. Początkowo planowano, że pochód przemaszeruje przez centrum miasta, by studenckie święto zostało bardziej zauważone przez mieszkańców. Żacy mieli wystąpić w fantazyjnych, kolorowych strojach. Ze względów bezpieczeństwa i trudności organizacyjnych tym razem zrezygnowano z pochodu, a studenci nie zaprezentowali się w efektownych przebraniach.
- Mam jednak nadzieję, że w przyszłym roku przemarsz studentów głównymi ulicami Szczytna dojdzie do skutku, bo to oddaje cały charakter juwenaliów - mówi dyrektor ZKN Mariola Jaworska.
Studenci zadbali jednak o to, by podczas swojego święta wyróżniać się spośród tłumu. Przedstawiciele obu uczelni założyli specjalnie przygotowane na tę okazję koszulki z żartobliwymi nadrukami i napisami.
MECZ Z EMOCJAMI
Podczas zabawy na stadionie odbył się również mecz piłki nożnej pomiędzy drużynami ZKN i WSPol. Spotkanie dostarczyło widzom niemało emocji. Obie drużyny gorąco dopingowali kibice, zagrzewając swoich faworytów do boju piłkarskimi przyśpiewkami i okrzykami, a wysokiej temperatury na trybunach mogliby z pewnością pozazdrościć reprezentantom obu uczelni zawodnicy miejscowego MKS-u. Już na początku pierwszej połowy po bramce strzelonej z rzutu karnego prowadzenie objął ZKN. Kiedy wydawało się, że wynik do przerwy nie ulegnie zmianie, gola po ładnej akcji uzyskali futboliści z WSPol.-u. W drugiej odsłonie bramki już nie padły i spotkanie zakończyło się remisem 1:1. W przerwie meczu można było obejrzeć pokaz sztuk walki i samoobrony przygotowany przez Pracowników Zakładu Specjalnego WSPol. Na stadionie na studentów czekało też zaplecze konsumpcyjno-rekreacyjne z grochówką, bigosem oraz napojami. Można było wziąć udział w loterii fantowej z nagrodami oraz spróbować sił w turnieju piłkarzyków.
SIŁACZE NA PLACU
Po południu główną areną juwenaliów stał się plac Juranda, dzięki czemu w imprezie mogli uczestniczyć także mieszkańcy Szczytna. Pośród nich liczną grupę stanowili uczniowie szczycieńskich gimnazjów i szkół średnich. Sporą ciekawość widzów wzbudziły zawody strong manów. Do zmagań przystąpiło kilku śmiałków, którzy musieli poddać swoją siłę nie lada testom. Wśród czekających ich konkurencji było m.in. toczenie olbrzymiej opony na czas oraz wyciskanie sztangi i wrzucanie ciężarków na przyczepę ciężarówki. Najsilniejszym uczestnikiem konkursu okazał się Krzysztof Podgórski. Równolegle odbyły się zawody w biciu rekordu we wchodzeniu na skrzynki. W gronie odważnych, którzy przystąpili do tej konkurencji nie brakowało przedstawicielek płci pięknej. Tym razem rekord nie został pobity, a najlepszy wynik osiągnął jeden ze szczycieńskich strażaków.
KABARETY I MUZYKA
Część artystyczną rozpoczął kabaret Noga Motyla tworzony przez trzech szczycieńskich licealistów. Młodzi artyści swoimi skeczami rozbawili zgromadzoną pod sceną publiczność, o czym świadczyły częste wybuchy śmiechu oraz gromkie oklaski. Po nich wystąpił kabaret Bez Szans z Lidzbarka Warmińskiego. Jeszcze przed zapadnięciem zmroku na scenie pojawiła się największa gwiazda szczycieńskich juwenaliów, olsztyński zespół Czerwony Tulipan. O dziwo, występ nie zgromadził tak licznej publiczności, jak mogłoby się wydawać. W gronie widzów przeważały osoby, które lata studenckie mają już za sobą. Po artystach z Olsztyna na pl. Juranda zabrzmiały rytmy reggae w wykonaniu zespołu Red Label. Potem scenę opanowały grupy spod znaku ciężkiego rocka działające przy szczycieńskim MDK-u. Publiczność usłyszała krótkie występy zespołów Water Gate, Thempest oraz Noshore. Koncert zakończył się po godzinie 22.00.
(łuk)/Fot. M.J.Plitt