W sobotni wieczór na dziedzińcu zamkowym w Szczytnie usłyszeć można było zarówno poezję śpiewaną, jak
i pośmiać się podczas kabaretowych skeczy. Liryczny nastrój zapewnił Tadeusz Woźniak, żartem zajął się warszawski Teatr Rampa. Zabrakło jednak Krystyny Sienkiewicz, która ze względu na nieszczęśliwy wypadek nie mogła tego dnia zjawić się na scenie.
Pierwszy raz Prezentacje Sceny 9 odbyły się wśród murów szczycieńskiego zamku. Koncert na Kabaretowej Scenie Trójki rozpoczął się skeczami kabaretu „Noga motyla”. Grupa składa się z trzech młodych uczniów ze Szczytna. Pojedynek na firmowe ciuchy, czy też gagi „Radio” i „Kontrola drogowa” rozbawiły zdumioną młodym wiekiem satyryków publiczność. Swoją obecnością zaskoczył także Krzysztof Daukszewicz, który na krótko pojawił się nad scenie. Po opowiedzeniu dowcipu wręczył stypendium ufundowane przez organizatorów utalentowanej plastycznie uczennicy szkoły podstawowej.
Utworem „Hej, Hanno” przywitał się z publicznością Tadeusz Woźniak. Podczas kolejnych piosenek swoim śpiewem wsparła go żona Jolanta Majchrzak i syn Piotr Woźniak. Na skrzypcach grał Mariusz Jagoda, syn piosenkarki z pierwszego małżeństwa. Rodzina zaprezentowała niemal 20 poetyckich pieśni, w tym „Opowieść o mgłach”, „Zegarmistrz światła” czy pochodzący z repertuaru Marka Grechuty utwór „Twoja postać”.
Potem na scenie pojawiła się Elżbieta Jodłowska z warszawskiego Teatru Rampa i oznajmiła, że dzisiejsze przedstawienie „Klimakterium” odbędzie się bez udziału Krystyny Sienkiewicz. Artystka tego dnia złamała rękę.
- Gips waży ponad sześć kilogramów, więc nie byłaby w stanie wdrapać się na scenę - żartowała Jodłowska. Aktorka znakomicie poradziła sobie w pojedynkę, rozbawiając publiczność niemal do łez. Z uśmiechem opowiadała o kaczastrofie za rządów braci Kaczyńskich i udawała Cygankę, przechadzając się między ludźmi pod sceną. Zaprosiła też jednego z widzów, by razem z nim zaśpiewać i zatańczyć na scenie. Elżbieta Jodłowska z dużą dozą autoironii żartowała z własnego wieku i tuszy. Widzowie podziękowali jej za występ owacjami na stojąco, zmuszając tym samym do dwukrotnego bisu.
Sobotnie spotkanie zakończyła grupa muzyczno-kabaretowa „Czerwony Tulipan” z Olsztyna. Zgromadzeni usłyszeli m.in. piosenki „Prosty jak zegarek świat” i „Na samym środku nieba”.
Spotkanie dobiegło końca kilka minut po północy. Dodatkową atrakcją była wystawa rzeźb Romana Kardasińskiego z Zimnej Wody. Kabaretowa Scena Trójki nie przyciągnęła jednak tylu ludzi, co koncert poezji śpiewanej sprzed dwóch tygodni, który także odbył się w ruinach szczycieńskiego zamku. Mimo starannych przygotowań i obecności stoiska z piwem, łatwo było dotrzec puste ławki. By może wpływ na to miała wyższa cena biletów.
Radosław Grosfeld/Fot. R. Grosfeld