Pewna mieszkanka Dąbrów w gminie Rozogi powiadomiła służby o tym, że w jej mieszkaniu znajduje się ładunek wybuchowy. Kobieta miała słyszeć dźwięk zapalnika zegarowego bomby, który okazał się … cykaniem świerszczy polnych.

W czwartek 31 lipca przed godz. 14.00 mieszkanka gminy Rozogi zadzwoniła na numer alarmowy i poinformowała, że w jej domu w Dąbrowach znajduje się bomba. Na miejsce natychmiast skierowano policjantów oraz strażaków ze Szczytna, którzy dokonali penetracji zagrożonego terenu pod kątem odszukania ładunku wybuchowego. W trakcie działań sprawdzili też trzy pobliskie domy, z których ewakuowali siedem osób.

Bardzo szybko okazało się, że bomby nie ma, a kobieta jest nietrzeźwa. W organizmie miała ponad 1 promil alkoholu. Zamiast realnego zagrożenia, funkcjonariusze mieli do czynienia z fałszywym alarmem. Mieszkanka gminy Rozogi zadzwoniła na numer alarmowy, bo usłyszała dźwięk zapalnika zegarowego bomby, co w rzeczywistości okazało się cykaniem… świerszczy polnych.

Policjanci sporządzili wniosek do sądu o ukaranie 47-latki za wywołanie fałszywego alarmu. Grozi jej kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Dodatkowo, sąd może orzec nawiązkę, która pokryje koszty niepotrzebnej interwencji służb.