Chociaż minął już ponad miesiąc nowego roku, radni w Świętajnie znów spierali się o wysokość podatku od nieruchomości na 2006 rok. A wszystko przez błąd w druku. W treści uchwały z grudnia ub.r. przesłanej do zaopiniowania Regionalnej Izbie Obrachunkowej, zamiast przyjętej stawki 3,05 zł zapisano kwotę o złotówkę niższą.
Nieźle dała się we znaki radnym i urzędnikom uchwała dotycząca podatku od nieruchomości na ten rok. Dwa miesiące temu radni ustalili jedną ze stawek w wysokości 3,05 zł/m2. Urzędnik przepisujący uchwałę, której treść następnie została wysłana do RIO w celu zaopiniowania, pomylił się i wpisał kwotę 2,05 zł. Nie wzbudziła ona żadnych zastrzeżeń organu nadzorczego, ponieważ mieściła się w przyjętych widełkach.
Błąd wyszedł na jaw dopiero w momencie, kiedy urzędnicy zaczęli przygotowywać się do naliczania podatku poszczególnym gospodarstwom.
- Na szczęście żadne pismo nie zostało jeszcze wysłane - mówi skarbnik gminy Halina Jarosińska.
By naprawić usterkę, trzeba było jeszcze raz podjąć tę samą uchwałę. Jej projekt trafił na sesję lutową, wzbudzając jednak zastrzeżenia radnych.
- Jak to się ma do tego, że prawo nie działa wstecz? - pytał Zygmunt Pampuch, wskazując na zapis mówiący, że uchwała działa od 1 stycznia br.
Z kolei Jerzy Leśniewski apelował, żeby pozostawić stawkę, która została wpisana w wyniku błędu.
- Nic by się złego nie stało, a skorzystaliby najubożsi mieszkańcy - zachęcał radny.
- Przecież wola radnych była taka, żeby stawka wynosiła 3,05 zł/m2 - oponowała skarbnik Jarosińska.
- Ale dziś może być inna - nie dawał za wygraną Leśniewski.
Skarbnik trwała jednak przy swoim. Obniżenie stawki, jak argumentowała, spowodowałoby zmniejszenie wpływów do przyjętego już budżetu. Trzeba by było dokonywać kolejnych poprawek. Ta wizja przekonała radnych, którzy przy jednym głosie przeciwnym Jerzego Leśniewskiego naprawili błąd.
(o)
2006.02.15